Walc z Baszirem ****

Kino animowane, niegdyś nakierowane niemal wyłącznie na najmłodszych widzów, ostatnio bardzo wydoroślało. Najnowszym dowodem jest dokument animowany „Walc z Baszirem” Ariego Folmana, odwołujący się do wydarzeń z 1982 r., w którym większość pojawiających się postaci ma znane z imienia i nazwiska odpowiedniki w rzeczywistości.

Publikacja: 02.04.2009 11:27

W scenie otwierającej film oglądamy 26 groźnych psów goniących człowieka uciekającego przez opustosz

W scenie otwierającej film oglądamy 26 groźnych psów goniących człowieka uciekającego przez opustoszałe miasteczko

Foto: against gravity

Główną postacią jest sam Folman próbujący mozolnie odtworzyć wyparte z pamięci zdarzenia. Zapytany, dlaczego nie nakręcił po prostu zwykłego dokumentu, odpowiedział, że wówczas zginąłby on w masie innych i nikt by go nie zauważył. A tak wywołał gorące dyskusje i zebrał liczne festiwalowe wyróżnienia oraz nominację do Oscara.

W niezwykle dynamicznej scenie otwierającej film oglądamy 26 groźnych psów goniących człowieka uciekającego przez opustoszałe miasteczko. Jak się okaże, to koszmar senny od lat prześladujący Boaza Reina Buskilę, szkolnego przyjaciela reżysera i jego towarzysza broni z okresu pierwszej wojny izraelsko-libańskiej.

18-letni wówczas Boaz zastrzelił w Libanie 26 psów, zanim zdążyły ostrzec mieszkańców przed nadejściem armii izraelskiej. Zwierzenia przyjaciela uświadamiają Folmanowi, że on niczego z tej wojny nie pamięta. Jego pamięć – jak się okaże, za sprawą wojennej traumy – wszystko wyparła. Nie wie, czy ma się czuć winny, czy też dumny ze swoich ówczesnych zachowań. Nie wie, czy kogoś zabił i czy w ogóle strzelał.

Próbując odtworzyć zdarzenia sprzed ponad ćwierć wieku, odnajduje kolegów, namawia do wspomnień. Pragnie zobaczyć siebie ich oczami. Ale ich pamięci do końca zawierzyć nie może. Chcąc przedstawić siebie jak najlepiej, nie do końca świadomie manipulują wspomnieniami. Podróż w zakamarki pamięci kończy się bolesnym przypomnieniem biernego uczestnictwa izraelskich nastolatków w mundurach w masakrze palestyńskich cywilów przez libańską milicję chrześcijańską w obozach dla uchodźców Sabra i Szatila.

Zastosowana przez Folmana technika animacji wywiera znacznie silniejsze wrażenie niż wmontowane w finale autentyczne, czysto dokumentalne sceny owej masakry.

[i]Izrael, Francja, Niemcy 2008, scen. i reż. Ari Folman[/i]

Główną postacią jest sam Folman próbujący mozolnie odtworzyć wyparte z pamięci zdarzenia. Zapytany, dlaczego nie nakręcił po prostu zwykłego dokumentu, odpowiedział, że wówczas zginąłby on w masie innych i nikt by go nie zauważył. A tak wywołał gorące dyskusje i zebrał liczne festiwalowe wyróżnienia oraz nominację do Oscara.

W niezwykle dynamicznej scenie otwierającej film oglądamy 26 groźnych psów goniących człowieka uciekającego przez opustoszałe miasteczko. Jak się okaże, to koszmar senny od lat prześladujący Boaza Reina Buskilę, szkolnego przyjaciela reżysera i jego towarzysza broni z okresu pierwszej wojny izraelsko-libańskiej.

Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta
Film
Krakowski Festiwal Filmowy będzie w tym roku pełen hitów
Film
Festiwal w Cannes i zaskakujące opowieści o rodzinie
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Patronat Rzeczpospolitej
Największe kino plenerowe w Polsce powraca!
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont