Jak umierał Morrison

„The Doors – nieopowiedziana historia” to dowód żałosnej indolencji reżysera Toma DiCillo

Publikacja: 11.08.2010 19:37

„The Doors – nieopowiedziana historia”

„The Doors – nieopowiedziana historia”

Foto: BEST FILM

Gdyby nie sceny ze znajdującym się pod wpływem narkotyków Jimem Morrisonem, "When You're Strange" (tytuł oryginalny) byłby filmem dla przedszkolaków. W najlepszym razie dla pierwszoklasistów, którzy o legendarnym wokaliście nie wiedzą nic.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,521062_Zabraklo_faktow_z_biografii_Jima_Morrisona_.html]Oglądaj tv.rp.pl[/link][/wyimek]

Wszystko, co pokazuje Tom DiCillo, jest znane od 40 lat, a archiwalne zdjęcia wykorzystane w dokumencie były już prezentowane wielokrotnie. Wątpliwym intelektualnie wkładem reżysera w opowieść o Morrisonie są fabularyzowane fragmenty pokazujące, jak podróżuje samochodem, wysłuchując informacji o swojej śmierci. Warto spytać reżysera, dlaczego nie towarzyszy mu James Dean. Filmowi nie pomaga egzaltowany komentarz Johnny'ego Deppa.

[srodtytul]Heroina dla Pameli [/srodtytul]

Z tym większym uznaniem przyjmuję szczerość dystrybutorów filmu, którzy nadali mu podtytuł "nieopowiedziana historia". Najświętsza prawda! Tom DiCillo pominął bowiem sensacyjne fakty o śmierci Morrisona 3 lipca 1971 r., które wyszły na jaw dzięki wydanej w 2007 r. książce Sama Bernetta "The End: Jim Morrison".

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=The+Doors&start=1&catalogType=all&searchCategory=all]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Autor był wiceprezydentem Disneyland Paris. Nie szukał taniej sławy. Opisał zdarzenia, jakich był świadkiem, pracując w Rock and Roll Circus, klubie odwiedzanym przez gwiazdy, w tym Morrisona.

Pamela Courson, dziewczyna muzyka, zeznając o okolicznościach poprzedzających śmierć Jima, mówiła o niewinnej randce w kinie, po której poszła spać, gdy lider The Doors wziął kąpiel. Bernett wspomina, że Morrison był krytycznego wieczoru w klubie w towarzystwie dwóch dilerów. Przynieśli heroinę dla Pameli. Wkrótce zniknął z pola widzenia. Gdy ochroniarz, zaniepokojony podejrzanie długo zajętą toaletą, wyłamał drzwi – znalazł artystę leżącego na podłodze. Wezwano lekarza. Stwierdził przedawkowanie heroiny. Bernett zasugerował, by powiadomić policję, ale szef Rock and Roll Circus bał się skandalu. Dilerzy wynieśli ciało kuchennymi drzwiami i podrzucili do apartamentu Pameli.

Ciekawych szczegółów do scenariusza o paryskich dniach lidera The Doors dostarcza biografia Stephena Davisa "Jim Morrison: Life, Death, Legend". Muzyk wyjechał do Paryża w marcu 1971 r. Był oskarżony o przestępstwo seksualne i groził mu wyrok. Mickey Rudin, adwokat mający powiązania z prezydentem Nixonem, przekazał obrońcy muzyka informację, że jeśli trafi on do więzienia, może zginąć.

Wyjazd do Paryża mógł być podyktowany również tym, że Francja nie miała podpisanej ze Stanami Zjednoczonymi umowy o ekstradycję.

[srodtytul]Przeczucie śmierci [/srodtytul]

Do Paryża Morrison zabrał notatniki z niepublikowanymi wierszami oraz kamerę. Zamieszkał w paryskim L'Hotel, gdzie zmarł Oscar Wilde. W czasie jednego z narkotycznych odlotów powiedział: "Albo ruszają się ściany, albo ja odchodzę".

Gdy przyjaciele muzyka ze studiów spotkali go na schodach bazyliki Sacre-Coeur, Morrison zapytał, co kryje się za zielenią jednego z paryskich wzgórz. Słysząc, że to Pere-Lachaise, gdzie pochowani są Chopin, Balzak, Wilde i Edith Piaf, natychmiast wezwał taksówkę. Powiedział, że chce być skremowany i pochowany właśnie na paryskiej nekropolii. W notatniku zanotował: "Boże, pomóż mi!". Pomagała muzyka. Zaprosił do studia napotkanych przypadkowo ulicznych grajków. Nie dawali wiary w zaproszenie gwiazdy, ale w końcu doszło do 30-minutowej sesji. To ostatnie nagrania Morrisona.

Wszystkie te rewelacje Tom DiCillo pominął. Nie zainteresował się faktem, że stałymi bywalcami klubu, gdzie zmarł Morrison, byli m.in. Roman Polański i Marianne Faithfull. A dorabiał tam legendarny dziś fotoreporter wojenny Patrick Chauvel, laureat nagrody World Press Photo. Przez lata milczał. Dwa tygodnie temu udzielił sensa-cyjnego wywiadu magazynowi "Classic Rock".

Z relacji wyłania się obraz piekła. W Rock and Roll Circus bywali gangsterzy. Zdarzały się strzelaniny, bójki na pięści i noże. Barman strzelił sobie w usta na oczach klientów.

Fotograf rozmawiał z Morrisonem i wypił z nim morze alkoholu. Wspomina, że lider The Doors uciekał od wizerunku, jaki kochali fani. Uważał ich za idiotów i – by mieć święty spokój – zapuścił brodę. Chauvel nigdy nie widział Morrisona z Pamelą. Towarzyszyła mu brunetka o indiańskim imieniu Cochise. Tańczyła dla niego szalony taniec. Była narkomanką. Zabrała ją pierwsza fala epidemii AIDS.

Francuski fotograf wspomina, że Jim był zazwyczaj cichy i spokojny. Krytycznego wieczoru mówił niezwykle emocjonalnie. Oczy wyrażały coś, czego nie potrafił powiedzieć słowa-mi. Coś, co nie przechodziło mu przez gardło.

Fotograf twierdzi, że heroina, którą kupił lider The Doors, mogła go zabić, ponieważ pochodziła ze źródła, z jakiego wcześniej nie korzystał. Poprzedni diler trafił za kratki, a nowy towar był z Chin – w czystej postaci, niezwykle mocny. Chauvel potwierdza, że szef klubu na wieść o znalezieniu Morrisona w toalecie zabronił powiadamiania policji z obawy przed skandalem. Ciało zostało wyniesione przez kuchenne drzwi i wrzucone do mercedesa.

[srodtytul]Wietnamski finał [/srodtytul]

Życie muzyka powinno mieć bardziej romantyczne zakończenie. W paryskim klubie zaprzyjaźnił się ze Sky, dzieckiem mieszanego anglo-indiańskiego małżeństwa. Indianie byli częścią mitu Morrisona. Wielokrotnie powtarzał, że gdy był w dzieciństwie świadkiem wypadku samochodowego indiańskiej rodziny – wstąpiła w niego dusza szamana.

Opowieść o losach Sky tak bardzo zaintrygowała Jima, że zaczął pisać o nim poemat. Jego historia mogła mieć finał godny "Hair". W klubie bywali aktorzy grający w paryskiej wersji musicalu, a Jim, wzorem jego głównego bohatera, chciał zastąpić Sky podczas służby w Wietnamie. Uratować go i zginąć.

Gdyby nie sceny ze znajdującym się pod wpływem narkotyków Jimem Morrisonem, "When You're Strange" (tytuł oryginalny) byłby filmem dla przedszkolaków. W najlepszym razie dla pierwszoklasistów, którzy o legendarnym wokaliście nie wiedzą nic.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,521062_Zabraklo_faktow_z_biografii_Jima_Morrisona_.html]Oglądaj tv.rp.pl[/link][/wyimek]

Pozostało 94% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów