Krzysztof Globisz: aktor jest kretynem i pajacem

Nie mówi okrągłymi zdaniami i nie jest aktorem, który boi się pokazywać swoją prywatność. Widać to w filmie dokumentalnym „Anioł z piekła rodem”. Premiera w niedzielę o 17.50 w TVP Kultura.

Publikacja: 30.01.2011 00:02

Krzysztof Globisz: aktor jest kretynem i pajacem

Foto: ROL

Trzeba dodać, że Krzysztof Globisz w swoich zwierzeniach daleki jest od ekshibicjonizmu. – W Kopytówce tylko ja chodzę nago, moja żona się nie odważa. Ale to jest dla nas raj - śmieje się, komentując zagraną kiedyś rolę Adama w „Pamiętnikach Adama i Ewy” Marka Twaina i dodaje, że „historia Adama i Ewy to największy kicz świata, który zaproponował nam Pan Bóg”.

Jest jednym z najwybitniejszych polskich aktorów średniego pokolenia. W filmie zrealizowanym przez Katarzynę Suchcicką przyznaje, że woli działanie i życie, niż czytanie.

– Wyjdę na kretyna, ale to nic – mówi śmiejąc się Globisz. – To dobrze. Bo aktor jest kretynem. Pajacem.

Ale i ma miękkie serce: wspomina, że całe honorarium za „Anioła w Krakowie” Artura Więcka - rozdał pijaczkom i żebrakom, którzy prosili go o wsparcie. Opowiada też o swoich pierwszych latach spędzonych na Śląsku. Urodził się w Siemianowicach, potem przeniósł do Krakowa, w którym mieszka do dziś. Od 1981 roku jest aktorem Starego Teatru.

– Aktorzy nie powinni pozostawać długo w jednym teatrze, muszą się przemieszczać. Nie tak jak ja - stwierdza samokrytycznie i kokieteryjnie dodaje: – To jest jakaś zapyziałość.

Przywołuje Jerzego Jarockiego, jednego z najważniejszych dla niego reżyserów, który „ostatnio już kompletnie o nim zapomniał”. Sądzi, że zawdzięcza mu wszystko, czego nauczył się jako aktor. Fragmenty archiwaliów przypominają wielkie role aktora w „Życie jest snem” Calderona w Starym Teatrze w 1987 roku, w „Ślubie” Gombrowicza Teatru TV z 1992 roku.

Globisz uważa, że nie ma złych ludzi, są tylko niezrozumiałe sytuacje i deklaruje, że nawet Fidela Castro tak zagrałby, żeby widzowie go pokochali i mu współczuli.

- Trzeba pokazać bidotę takiego człowieka, przytulić się do niego – uważa Globisz.

Dla potrzeb filmu zarejestrowane zostały trzy rozmowy aktora z trzema wybranymi przez niego rozmówcami. Z prof. Magdaleną Środą, etykiem, dzieli się refleksjami o karze śmierci przywołując „Krótki film o zabijaniu”, w którym zagrał adwokata Piotra Balickiego. Jego zdaniem kara śmierci jest niemożliwa do zaakceptowania, ale jednocześnie nie jest pewien jakby się zachował, gdyby coś najgorszego jego dotknęło.

Z reżyserem Janem Klatą, reżyserem „Trylogii” rozmawia o „niedyspozycyjności aktora w kontekście Polski”. – Dla mnie Polska to jest kawałek, który przylega do mojego serca – zwierza się Globisz.

Ostatnią rozmowę odbywa z Wojciechem Nowakiem, reżyserem, u którego zagrał m.in. w sztuce „Napis” zrealizowanej dla Teatru TV.

Ciekawy portret niebanalnego człowieka.

Trzeba dodać, że Krzysztof Globisz w swoich zwierzeniach daleki jest od ekshibicjonizmu. – W Kopytówce tylko ja chodzę nago, moja żona się nie odważa. Ale to jest dla nas raj - śmieje się, komentując zagraną kiedyś rolę Adama w „Pamiętnikach Adama i Ewy” Marka Twaina i dodaje, że „historia Adama i Ewy to największy kicz świata, który zaproponował nam Pan Bóg”.

Jest jednym z najwybitniejszych polskich aktorów średniego pokolenia. W filmie zrealizowanym przez Katarzynę Suchcicką przyznaje, że woli działanie i życie, niż czytanie.

Film
Nieznana biografia autora „Zezowatego szczęścia". Zapomniany mistrz polskiego kina
Film
Od klasyków „Sami swoi” oraz „Prawo i pięść” po „Różę” Wojciecha Smarzowskiego
Film
Horrory sprzedają się najlepiej w Hollywood
Film
22. Millennium Docs Against Gravity pokaże świat bez retuszu
Film
Już dzisiaj dowiemy się, kto wygrał Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy! | 9 dzień 18. Mastercard OFF CAMERA
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem