Kret Rafaela Lewandowskiego wydarzeniem festiwalu w Gdyni

Dziś pokaz ostatniego filmu w konkursie na festiwalu w Gdyni. Obraz „Kret” Rafaela Lewandowskiego jest wydarzeniem

Publikacja: 10.06.2011 01:55

Marian Dziędziel (ojciec) i Borys Szyc (syn) w „Krecie”

Marian Dziędziel (ojciec) i Borys Szyc (syn) w „Krecie”

Foto: festiwal w gdyni

Problemy lustracji i stosunku do niej od lat są przedmiotem zażartych sporów polityków i zainteresowania mediów.

Czytaj więcej o festiwalu

Tymczasem filmowcy obchodzą z daleka takie tematy jak odkrywanie zawartości esbeckich archiwów i wiarygodności zawartych w nich informacji czy dyskusja nad potrzebą Instytutu Pamięci Narodowej. „Korowód" Stuhra, „Rysa" Rosy, „Enem" Falka czy ostatnio „Uwikłanie" Bromskiego są wyjątkami potwierdzającymi regułę.

Lwy krytyków - recenzenci oceniają filmy 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Tym większe uznanie dla pochodzącego z polsko-francuskiej rodziny debiutanta Rafaela Lewandowskiego. Już wcześniej w kilku dokumentach dał wyraz swemu zafascynowaniu współczesną historią Polski. Teraz, bez zahamowań i PRL-owskich obciążeń, podjął gorący, kontrowersyjny temat. I wygrał. Na niedawną przeszłość, która boleśnie odcisnęła się na życiu wielu rodzin, spojrzał – w atrakcyjnej ekranowo formie – z perspektywy 30-latka, który stan wojenny spędził w pieluchach, nie pamięta internowań ani wyroków na rodzicach zaangażowanych w działalność opozycyjną.

Wolność słowa czy zgromadzeń to oczywistość, a transformacja ustrojowa wiąże się głównie z problemami materialnymi. Przeszłość jest czarną dziurą, do której nie ma po co zaglądać. Tak do czasu uważał bohater „Kreta" Paweł (Borys Szyc) zarabiający wraz z ojcem przewozem używanej odzieży z Francji. Ojciec Zygmunt (Marian Dziędziel) to legenda „Solidarności", przywódca krwawo spacyfikowanego strajku górników, więziony za nielegalną działalność. Sam niechętnie wraca do dawnych lat, ale w domu temat jest aktualny: Paweł ożenił się z córką jednego z zabitych górników.

Podczas kolejnego procesu sprawców masakry jeden z nich zeznaje, że SB miała w kopalni wtyczkę. Miejscowy tabloid bez dowodów oskarża Zygmunta. Ten przyznaje się synowi, że podpisał lojalkę, by jego śmiertelnie chora żona, matka Pawła, mogła być leczona w Warszawie, ale nigdy na nikogo nie donosił. Esbecki opiekun kopalni (Wojciech Pszoniak) wezwany na rozprawę jako świadek zeznaje, że nikogo tam nie zwerbował.

Anatema z Zygmunta zostaje zdjęta, ale do finału filmu jeszcze daleko. Z jednej strony poraża łatwość oskarżeń bez dowodów, z drugiej zaś – wiara w oczyszczającą moc świadectwa eksoficera SB. Jego dobrą lub złą wolę. Prawda okazuje się pojęciem względnym. Ale od przeszłości uciec nie można.

Ranking krytyków

Oto najlepsze filmy (w nawiasie średnia ocena):

- „Róża", reż. Wojciech Smarzowski (4,8)

- „Młyn i krzyż", reż. Lech Majewski (4,8)

- „Lęk wysokości", reż. Bartosz Konopka (4,2)

- „Czarny czwartek", reż. Antoni Krauze (4,2)

- „Essential Killing", reż. Jerzy Skolimowski (4,2)

- „Wymyk", reż. Greg Zgliński (4,2)

Chciałem się dowiedzieć, kim jestem

Rafael Lewandowski, reżyser

Skąd u pana, urodzonego i wychowanego we Francji, taka potrzeba mierzenia się z polską historią najnowszą?

Rafael Lewandowski:

Od dzieciństwa, dzięki ojcu, który wyjechał z Polski w latach 60., wychowywałem się w podwójnej kulturze. Polska część mnie była bardzo żywa. Jako dziecko odwiedzałem dziadków w kraju. W stanie wojennym z powodu działalności ojca nie dostawałem wizy do Polski. Rosła we mnie idealistyczna i romantyczna wizja kraju walczącego o wolność. Gdy w 1986 roku znów znalazłem się w Warszawie, musiałem skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością. Chciałem zrozumieć decyzję ojca o emigracji, poznać mentalność ludzi, dowiedzieć się, kim sam jestem.

Wówczas zrobił pan m.in. interesujący dokument o dzieciach „Solidarności", a dziś debiutuje pan w fabule filmem na bardzo trudny temat, jakim jest lustracja.

Dziesięć lat temu przeprowadziłem się do Warszawy. Byłem przerażony napięciami społecznymi, agresją, manipulowaniem prawdą i wykorzystywaniem faktów do walki ideologicznej. Upadkiem mitów, które dla mnie były kiedyś ważne. Gdy przed czterema laty gazety pisały głównie o lustracji, postanowiłem zmierzyć się z tym problemem. „Kret" powstał z bólu.

Pokazał pan, że ten ból nie został w przeszłości, lecz przeszedł na następne pokolenie Polaków.

Tak, bo lustracja stała się dla mnie pretekstem do pokazania dramatu rozgrywającego się między synem a ojcem.

Teraz mieszka pan w Warszawie. Zostanie pan tu na zawsze?

To poważna decyzja. Chcę tu dalej żyć i pracować. Trudno powiedzieć, czy będę mógł w Polsce zrealizować następny film, ale będę próbował.

Problemy lustracji i stosunku do niej od lat są przedmiotem zażartych sporów polityków i zainteresowania mediów.

Czytaj więcej o festiwalu

Pozostało 97% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów