Pani minister czy ministra? Okazuje się, że problem z tymi formami istniał już przed wojną. Kiedy w filmie „Pani minister tańczy" z 1937 roku na czele Ministerstwa Ochrony Moralności Publicznej staje kobieta, urzędnicy nie bardzo wiedzą, jak się do niej zwracać. „Pani ministrze... Panie minister... Pani minister..." – plącze się młody zastępca szefa kancelarii (w tej roli jeden z największych przedwojennych amantów – Aleksander Żabczyński).
Jego niepewność wobec zwierzchniczki z każdą sceną będzie już tylko rosła. Po pierwsze, bo między bohaterami pojawi się uczucie. Po drugie – bo pani minister ma siostrę bliźniaczkę, która w przeciwieństwie do niej moralności nie chroni, tylko ją wesoło nadweręża. A gdy jeszcze obie panie są praktycznie nie do odróżnienia, całą masę zabawnych pomyłek mamy tu jak w banku.
Roztańczoną Lolę i jej rozważniejszą wersję, czyli panią minister Zuzannę, koncertowo zagrała w filmie Tola Mankiewiczówna. Jak przedwojenna technika filmowa poradziła sobie z tą podwójnością? Warto sprawdzić!
PANI MINISTER TAŃCZY
Film fabularny, 82' Rok produkcji: 1937 Reżyseria: Juliusz Gardan Muzyka: Henryk Wars Słowa piosenek: Jerzy Jurandot