Nagroda LUX jest przyznawana od 2007 roku za filmy pokazujące różnorodność kultur państw europejskich, a jednocześnie wspólne wartości, codzienne życie, postawy, poszukiwania własnej tożsamości. Jej wcześniejsi laureaci to m.in. „Milczenie Lorny" i „Śniegi Kilimandżaro".
Obecnie po raz pierwszy we wszystkich krajach Unii Europejskiej odbywają się Dni Filmowe LUX. Główny ich temat to migracje.
W piątek na inauguracji przeglądu w Warszawie obejrzeliśmy film „Nazywam się Li" ("Io sono Li") w reż. Andrea Segre - o przyjaźni młodej chińskiej nielegalnej imigrantki i starego rybaka - poety, emigranta z byłej Jugosławii. Liryczną uniwersalną przypowieść o samotności, wyobcowaniu i spotkaniu w Wenecji ludzi pochodzących z różnych światów. Ta głęboko poruszająca historia, rozgrywająca się w pięknej scenerii Laguny, zdobyła już wyróżnienia na festiwalach w Wenecji, Londynie oraz nagrodę włoskiej Akademii Filmowej dla Tao Zhao - najlepszej aktorki.
Pierwszemu seansowi towarzyszyła debata „Europa – wciąż ziemia obiecana?"
- Europa jest ziemią obiecaną i długo nią jeszcze będzie dla przybyszy z Afryki i ogarniętych konfliktami, takich, jak Czeczenia czy Afganistan – mówił Rafał Kostrzyński, przedstawiciel Biura UNHCR w Polsce. I zwracał uwagę, że choć większość uchodźców kieruje się na Zachód, to obecnie wielu z nich (nie tylko z Ukrainy, czy Białorusi, ale również z Wietnamu, Gruzji, Pakistanu) wybiera też Polskę jako kraj docelowy.