Bartek Konopka, twórca nominowanego do Oscara „Królika po berlińsku" potrafi przyglądać się historii w niestereotypowy sposób. Teraz z Piotrem Rosołowskim patrzy na schyłek socjalizmu oczami haitańskiego kapłana wudu. Człowieka z innej kultury, który w tym, co dostrzega, próbuje znaleźć mechanizmy dziejów.
Z Maciejem J. Drygasem o filmie dokumentalnym "Abu Hazar" rozmawia Małgorzata Piwowar
Okazało się, że egzotyczne obrazy z Haiti mogą nieść te same emocje, co archiwalny materiał zarejestrowany w Gdańsku 1980 czy na ulicach Warszawy w grudniu 1981 roku. Podobno bohater filmu, Amon Fremon naprawdę przyjechał wtedy do Polski. Przez trzy miesiące brał udział w zajęciach teatru Jerzego Grotowskiego. Konopka odtwarza tę historię, która 30 lat temu zdarzyła się, a może tylko mogła się zdarzyć.
– Grotowski chciał zobaczyć, jak duch loa dopada tancerza – opowiada w filmie Amon. – Ale wudu to nie teatr. Więc duchy mi powiedziały: „To nie twoje miejsce. Idź dalej". Poszedł. A im bardziej zbliżał się do Laba LaPoloy, tym bardziej stawał się Polakiem.