?Oscarowe filmy bez optymizmu

Amerykańska Akademia wyróżniła nominacjami ?do Oscara filmy pokazujące samotność i społeczne patologie – pisze Barbara Hollender.

Publikacja: 16.01.2014 16:49

Judi Dench ma nominację za rolę w „Filomenie”, a film jeszcze trzy. To największe zaskoczenie

Judi Dench ma nominację za rolę w „Filomenie”, a film jeszcze trzy. To największe zaskoczenie

Foto: materiały prasowe

Od kilku lat Amerykańska Akademia Filmowa w kategorii „najlepszy film" ma prawo przyznawać od pięciu do dziesięciu nominacji. Zmiana regulaminu to ukłon w stronę biznesu, wiadomo, że w przypadku niektórych tytułów nominacja oznacza nawet 30–50-procentowy wzrost wpływów z kin. Za oscarowymi decyzjami kryją się więc wielkie interesy i działania marketingowe producentów.

Zobacz galerię zdjęć

Bunt zniewolonych

Jednocześnie jednak coraz częściej Akademicy udowadniają, że w swych decyzjach nie są konserwatywni i koniunkturalni. Także w tym roku, wybierając w najważniejszej kategorii dziewięć tytułów, przypomnieli, że kino jest lustrem świata. Głosowali na filmy, które pokazują niełatwą codzienność Ameryki lub bez znieczulenia rozliczają się z jej przeszłością. Filmowcy ostrzegają. Pokazują społeczne patologie i nierówności, niesprawiedliwość i łamanie prawa do równości.

Oscary - czytaj więcej

Dramat „Zniewolony. 12 Years a Slave" Steve'a McQueena to osadzona w połowie XIX wieku historia czarnoskórego muzyka, wolnego człowieka, który zostaje porwany w Nowym Jorku i sprzedany jako niewolnik na Południu.

– Gwałt i pogarda dla drugiego człowieka zawsze są takie same – mówi producent filmu John Ridley. – Wszystko jedno, czy w Ameryce XIX wieku, czy w Niemczech w połowie wieku następnego, czy w dzisiejszej Syrii.

Dziś wiele filmów ma takie drugie dno. W „Kapitanie Phillipsie" Paul Greengrass opowiada o marynarzu porwanym przez piratów somalijskich. Ale nie proponuje kolejnego odcinka „Piratów z Karaibów". Mówi o odwadze, poświęceniu pokonywaniu strachu w obliczu niebezpieczeństwa i śmierci, ale jednocześnie portretuje żyjących w nędzy Afrykanów, którzy napadają dla okupu na amerykański kontenerowiec. Dla żyjącego w skrajnej nędzy, młodego chłopaka akt terroru jest desperackim sposobem na przeżycie.

– Trudno sobie wyobrazić większe niebezpieczeństwo niż człowiek niemający niczego do stracenia – mówi reżyser.

Oszuści i oszukani

Wychodząca z kryzysu Ameryka rozlicza się z korupcją i manipulacją. Artyści szukają źródeł ekonomicznej recesji, ale też upadku społecznej solidarności. I tak „American Hustle" Davida O. Russela jest współczesną opowieścią o oszuście finansowym, który w zamian za lekki wymiar kary decyduje się współpracować z agentem FBI i wystawić mu skorumpowanych polityków robiących nieczyste interesy z gangsterami. „Wilk z Wall Street" Martina Scorsese to opowieść o Jordanie Belforcie, autentycznym nowojorskim brokerze, który zbudował swoje imperium – pełne narkotyków, luksusowych jachtów i prostytutek – zbijając fortunę na nieuczciwych transakcjach pozagiełdowych.

Wielkie oszustwo, ale już zupełnie inne, pokazuje Alexander Payne w znakomitej czarno-białej „Nebrasce". Historii starego człowieka, który znajdując w gazecie kartkę o wygranej w konkursie, wierzy, że zdobył milion dolarów. Jest niedołężny, ma lekką demencję, ale jest uparty. Syn zabiera go w daleką podróż do Lincoln, gdzie ma odebrać rzekomą nagrodę. Do rodzinnego miasta, do wspomnień i starych znajomych. Do wzruszeń.

„Nebraska" jest przecież też o cynizmie dzisiejszego piaru, który nastawiony jest na nabieranie ludzi naiwnych – zwłaszcza tych starej daty.

Innym wielkim tematem dzisiejszego kina amerykańskiego jest samotność. W społeczeństwie, w świecie.

Oszust daje nadzieję

W „Grawitacji" Sandra Bullock po katastrofie w przestrzeni kosmicznej walczy o przetrwanie otoczona pustką, w której tylko połyskują gwiazdy. Ale przecież równie samotny jest bohater „Witaj w klubie" Jeana-Marka Valée. W 1986 roku chory na AIDS elektryk z Teksasu zaczął nielegalnie sprowadzać do USA leki antywirusowe, dając szczyptę nadziei ludziom skazanym przez chorobę na śmierć. Historia oszusta? Poniekąd. Ale też człowieka, którego amerykański system ochrony zdrowotnej zostawia bez pomocy.

A może najbardziej dotkliwa wydaje się ta samotność zwykła, codzienna. Dziennikarz z filmu „Ona" Spike'a Jonze zakochuje się w inteligentnym systemie operacyjnym komputera. Pozbawiona ciała „ona" rozmawia z nim, rozumie go, podziela jego pasje, pociesza w trudnych chwilach. Komedia? Raczej dramat człowieka niekochanego, który nie potrafi, a może nawet nie za bardzo chce zbliżyć się do innych ludzi. A sukces zawodowy nie wypełni mu całego życia.

Kino amerykańskie jest dziś krytyczne i nie podarowuje publiczności happy endu. Ciekawe, że najwięcej nadziei i wiary w człowieka przynosi widzom jedyny wśród nominowanych film z intelektualnej i tak kiedyś gorzkiej, przeżartej nieufnością Europy. Bo to „Tajemnica Filomeny" Stephena Frearsa – opowieść o starej kobiecie (Judi Dench), która po latach szuka swojego syna – każe wierzyć w człowieka. W siłę własnych korzeni i miłości. Kino amerykańskie na razie szuka dna samotności, od którego można by się odbić.

Od kilku lat Amerykańska Akademia Filmowa w kategorii „najlepszy film" ma prawo przyznawać od pięciu do dziesięciu nominacji. Zmiana regulaminu to ukłon w stronę biznesu, wiadomo, że w przypadku niektórych tytułów nominacja oznacza nawet 30–50-procentowy wzrost wpływów z kin. Za oscarowymi decyzjami kryją się więc wielkie interesy i działania marketingowe producentów.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu