Specjalnością Noaha Gordona, sędziwego dziś amerykańskiego pisarza pochodzenia żydowskiego (rocznik 1926), są powieści historyczno-przygodowe z akcją osadzoną w średniowieczu. Wiele spośród nich stało się bestsellerami, zostały także przetłumaczone na język polski, w tym również cykl o Medicusie. A jednak żadną z książek Gordona nie zainteresował się dotychczas stale cierpiący na brak scenariuszy Hollywood.
Krytyka co prawda wielokrotnie wypominała pisarzowi liczne błędy faktograficzne i zbyt daleko posuniętą dowolność w opisywaniu postaci historycznych. To jednak z pewnością nie zniechęciłoby szefów wielkich amerykańskich studiów filmowych do powieści Gordona. Zapewne podstawową przyczyną może być ostentacyjne pomijanie poprawności politycznej: mało wyrafinowana pochwała nacji żydowskiej i przeciwstawienie jej fundamentalistycznym muzułmanom.
Nie przeszkodziło to natomiast producentom z Niemiec i to dzięki nim powstał „Medicus" – zrealizowane z wyjątkowym jak na Europę rozmachem wysokobudżetowe widowisko historyczne. To ekranizacja pierwszej części trylogii poświęconej lekarskiej rodzinie Cole'ów. Zrealizował ją w międzynarodowej obsadzie i w angielskiej wersji językowej Philipp Stölzl, twórca takich filmów, jak „Zakochany Goethe" czy „Wrobiony".
Akcja rozgrywa się w roku 1021 na angielskiej prowincji. Osierocony chłopiec Rob Cole zostaje pomocnikiem wędrownego balwierza parającego się również leczeniem (Stellan Skarsgard). Rob wykazuje nie tylko zapał do nauki, ale też szczególną wrażliwość pozwalającą mu intuicyjnie wyczuć, choć nie nazwać, chorobę.