Nowości na DVD poleca Barbara Hollender

Zaczyna się kalendarzowa jesień, a pochmurne niebo sprzyja melancholijnym nastrojom i nie zawsze radosnej refleksji nad światem. Dlatego dzisiaj polecam trzy filmy, których twórcy w różny, czasem bardzo oryginalny sposób, wnikliwie patrzą na dzisiejszą rzeczywistość. I, co tu dużo mówić, tęsknią za dawnymi urzeczeniami i wartościami.

Publikacja: 05.10.2014 15:00

Tylko kochankowie przeżyją, reż. Jim Jarmusch, Gutek Gilm

Tylko kochankowie przeżyją, reż. Jim Jarmusch, Gutek Gilm

Foto: materiały prasowe

Jim Jarmusch w „Tylko kochankowie przeżyją", Terry Gilliam w „Teorii wszystkiego" i John Turturro w „Casanovie po przejściach" zmagają się ze starością, współczesną alienacją i coraz większym uprzedmiotowieniem człowieka. Smutne? Smutne. Ale z mistrzami czasem warto się nawet zasmucić.

Tylko kochankowie przeżyją, reż. Jim Jarmusch

Gutek Film

Ten film o miłości dwojga wampirów niewiele ma wspólnego ze „Zmierzchem", „Czystą krwią" i całą falą filmów o monstrach pijących ludzką krew. „Tylko kochankowie przeżyją" jest metaforą współczesnego świata. I bolesną spowiedzią samego Jima Jarmusha.

Bohaterowie filmu Adam i Eve są nieśmiertelni. Adam komponuje muzykę rockową. Wyłącznie dla siebie. Nie chce, żeby wychodziła poza mury jego domu, bo publiczność mogłaby jej nie zrozumieć, zlekceważyć, zbrukać. Eve mówi we wszystkich językach świata, przyjaźni się z wampirem Christophem Marlowem, który za ćwierćinteligenta Szekspira napisał „Hamleta" i pochłania tony książek. Od dzieł klasycznych do współczesnych. Poza tym Adam i Eve karmią się ludzką krwią, którą coraz trudniej jest zdobyć. Ale też żyją sztuką. I miłością, bo od wieków łączy ich uczucie.

Ale Jarmush nie proponuje widzom wampirzej love story. „Tylko kochankowie przeżyją" to film o upadku pewnej cywilizacji, o świecie, w którym prawdziwa kultura ustępuje miejsca pop-wygłupom. Smutna konstatacja artysty, że jego świat, podobnie jak świat Adama i Eve — zagranych przez Tildę Swinton i Toma Hiddlestone'a — kończy się. Że i on i jego bohaterowie, ze swoimi pasjami, namiętnościami, miłością do czystej sztuki — są już we współczesnym świecie tylko samotnymi odmieńcami i dziwakami.

Casanova po przejściach, reż. John Turturro

Kino Świat

Wyreżyserowany przez Turturro film to historia dwóch starzejących się Nowojorczyków. Obaj mają sporo kłopotów finansowych. Jeden jest właścicielem małej księgarenki, drugi - kwiaciarni. Należą do dawnego świata, a ich biznesy powoli upadają. I wówczas księgarz wymyśla nowy sposób zarabiania na życie: postanawia zostać alfonsem i oferować paniom usługi przyjaciela-florysty. Dojrzały i szarmancki kochanek zaczyna cieszyć się u klientek dużym powodzeniem.

Sam John Turturro mówi, że choć sporo jest na ekranie zabawnych, niemal komediowych momentów, zrobił film o upływie czasu i starzeniu się. Niestety, po błyskotliwym początku i kilku świetnych dialogach „Casanova po przejściach" trochę „siada", love story (z żydowską społecznością w tle) jest mało przekonująca, a i końcowej pointy brakuje. Ale atutem filmu jest obsada. W podstarzałego Don Juana wcielił się sam Turturro, a bukinistę zagrał... Woody Allen. Namówienie Allena do występów przez kamerą to duży sukces Turturro: w końcu autor „Manhattanu" coraz rzadziej pokazuje się nawet we własnych produkcjach. Więc choćby dla tej pary Allen-Turturro warto „Casanovę..." obejrzeć.

Teoria wszystkiego, reż. Terry Gilliam

Gutek Film

Wystarczy powiedzieć, że to film Terry'ego Gilliama i już wszystko wiadomo. To po prostu eksplozja wyobraźni. Akcja „Teorii wszystkiego" toczy się w Londynie przyszłości, przeraźliwie zaśmieconym, pełnym superkolorowych świateł i migających, kiczowatych reklam. Grany przez Christophera Waltza geniusz komputerowy, w opuszczonym kościele, wśród monitorów, klawiatur i wirtualnych zabawek, pracuje na zlecenie korporacji Mancom i tajemniczego Zarządzającego. Ma udowodnić tytułową teorię Zero. Jest nieustannie inwigilowany. A marzy o tym, żeby zerwać kontakt z orwellowskim światem, odizolować się, robić to, na co ma ochotę.

Czy to możliwe?

— Trzeba próbować — mówi Gilliam. — Żeby wiedzieć, kim się jest. Współczesna technologia jest zaborcza, głęboko ingeruje w życie człowieka. Wystarczy usiąść przy komputerze, żeby zostać zahipnotyzowanym. Ja sam często zamiast pisać wchodzę w jakąś wirtualną rzeczywistość, której nie umiem się przeciwstawić. To szaleństwo. A czasem warto odciąć się od hałasu świata, który zalewa nas idiotycznymi propozycjami.

Terry Gilliam, Amerykanin mieszkający od pół wieku w Londynie jest współtwórcą „Monty Pythona", autorem m.in. filmów: „Jabberwocky" „Bandyci czasu", „Brasil", „Przygody barona Munchhausena", „Fisher King", „12 małp", „Las Vegas Parano", „Nieustraszeni bracia Grimm", „Parnassus". Wszystkie one — i kostiumowe i współczesne — są tak samo zwariowane. Podobnie jak „Teoria wszystkiego", o której sam Gilliama mówi: „To wcale nie jest futurologia. Zrobiłem film współczesny, takie „Brasil" AD 2013"

Jim Jarmusch w „Tylko kochankowie przeżyją", Terry Gilliam w „Teorii wszystkiego" i John Turturro w „Casanovie po przejściach" zmagają się ze starością, współczesną alienacją i coraz większym uprzedmiotowieniem człowieka. Smutne? Smutne. Ale z mistrzami czasem warto się nawet zasmucić.

Tylko kochankowie przeżyją, reż. Jim Jarmusch

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Film
Poznańska Malta z Tildą Swinton i „Za miłość!"
Film
Nieoficjalnie: Kamila Dorbach rekomendowana na dyrektorkę PISF
Film
Historia o odwadze wygrywa IV edycję Konkursu „Wyobraź Sobie”
Film
Kożuchowska: ona ma siłę, kreacja trafiona w dziesiątkę.
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Film
Ministerstwo Kultury nie chce Agnieszki Holland w jury konkursu na szefa PISF