- Prowadzimy intensywne negocjacje z Unią, osiągnęliśmy realny postęp. Robimy duży postęp w negocjacjach, ale jeśli Unia nie jest przygotowana do umowy, która pozwala zachować Zjednoczonemu Królestwu suwerenność, to przyjmiemy warunki w stylu australijskim i sądzę, że jest to doskonale zrozumiałe — powiedziała minister handlu, Liz Truss.
Negocjatorzy Michel Barnier i David Frost prowadzili w piątek intensywne negocjacje. Po pewnym postępie w sprawie gwarancji konkurencji wraz z przepisami o pomocy publicznej najtrudniejszą kwestią pozostają ryby. Premier Johnson nalega na odzyskanie kontroli nad łowiskami, a Unia chce dostępu do nich.
Sektor połowów ryb stanowił w 2019 r. zaledwie 0,03 proc. brytyjskiej gospodarki, wraz z przetwórstwem ryb i skorupiaków jest to 0,1 proc. PKB,. ale dla wielu brytyjskich zwolenników brexitu jest budzącym emocje tematem, bo widzą w nim symbol odzyskanej suwerenności po wyjściu z Unii — pisze Reuter.
Francja — kluczem
Dla francuskich rybaków brytyjskie wody mają zasadnicze znaczenie, zamknięcie dostępu do nich będzie problemem dla Emmanuela Macrona. Francuski prezydent zajmował publicznie twarde stanowisko wobec polityki połowów, mówił, że Francja nie zgodzi się na żaden pakt, który poświęci rybaków. Odrzucił postulat Londynu, by co roku negocjować limity połowowe, bo to szkodziłoby unijnemu sektorowi.
Podczas ostatniego szczytu Unii w ubiegłym tygodniu pojawiła się jednak oznaka wstępnego łagodzenia stanowiska Paryża. Macron powiedział, że francuski sektor nie będzie od nowego roku w tej samej sytuacji co dziś. Nieoficjalnie jego rząd poszedł jeszcze dalej mówiąc bez ogródek wpływowemu politycznie sektorowi, by szykował się do skutków brexitu.