Tuż przed wakacjami grupa producentów rolnych Rajpol świętowała otwarcie największej w kraju chłodni na owoce. – Nie znam drugiego tak dużego obiektu w Polsce, choć na Zachodzie to raczej standard. Nasza chłodnia może pomieścić dwa tysiące ton owoców – chwali się Dominik Woźniak, członek grupy zrzeszającej 46 sadowników z Mazowsza.
Obok chłodni w Wólce Łęczeszyckiej powstały nowoczesne sortownia i pakownia. Inwestycja o wartości 12 mln zł została w połowie dofinansowana przez Unię Europejską, a dodatkowo grupa dostała 25 proc. zwrotu kosztów z budżetu państwa.
Takich przykładów na rynku jest więcej. Polscy rolnicy chcą szybko dogonić zachodnie gospodarstwa. Dlatego masowo inwestują w nowoczesne chłodnie, obory i budynki gospodarcze. Ułatwiają im to unijne fundusze. Przed wejściem do Unii rolnicy mieli w programie SAPARD 600 mln zł na inwestycje w gospodarstwach rolnych. W latach 2004 – 2006 suma ta wzrosła do 2,3 mld zł. Inwestują grupy producenckie, ale i indywidualni rolnicy.
W 2005 roku oddali do użytku niecałe 4,3 tys. budynków gospodarczych, w zeszłym już ponad 7,8 tys. Co prawda do rekordowego 1998 roku (wtedy oddano 10,2 tys. budynków w gospodarstwach rolnych) jeszcze daleko, ale po kilku latach zastoju inwestycje na wsiach ruszają coraz wyraźniej.
Większość budynków rolnicy stawiają we własnym zakresie (w ubiegłym roku 7714 z 7848 wszystkich oddanych). Sami organizują ekipy. Zatem firmy wykonawcze na razie nie skorzystają na wzroście inwestycji. Co innego producenci i sprzedawcy materiałów budowlanych. – Klient rolnik zmienia się – tłumaczy Cezary Szeszuła, dyrektor sprzedaży i marketingu Xella Polska, producenta marek Ytong i Silka.