Można już mówić o kryzysie producentów zabawek, którzy wytwarzają je w Chinach. W ostatnich miesiącach tylko Mattel musiał wycofać ze sklepów na całym świecie 18 milionów wyrobów. Unijny system ostrzegania o wadliwych produktach Rapex przesłał Chińczykom aż 268 skarg.– Nie mogę dać gwarancji bezpieczeństwa wszystkich zabawek. Ale mogę zapewnić, że robię wszystko, by nie szkodziły dzieciom – przekonywała wczoraj Meglena Kuneva, unijna komisarz ds. ochrony konsumentów. Komisja rozbudowuje system Rapex, tak aby kraje szybciej przesyłały sobie informacje o wadliwych produktach. Problemem jest jednak to, że aż w 17 procentach zgłoszeń nieznany jest kraj pochodzenia.

Gdy się okazuje, że wadliwy produkt pochodzi z Chin, Rapex przesyła informację do Pekinu. Tamtejszy urząd kontroli zbadał ostatnio 43 procent unijnych skarg. Pozostałych nie był w stanie, bo często sam nie mógł znaleźć producenta.Komisja Europejska przyznaje, że znakomita większość skarg dotyczy produktów chińskich. Aż 80 procent zabawek na unijnym rynku pochodzi z Chin.

Najnowszym zabawkarskim problemem świata są zabawki z magnesami. Po śmierci dziecka w USA, które je połknęło, ostrzeżenia przed magnesami są już obowiązkowe we Francji i w krajach skandynawskich. Unijne przepisy w tej dziedzinie mogą zacząć obowiązywać za pół roku. – Magnesy są stosowane od wielu lat. Ale problem polega na tym, że są coraz mocniejsze – przestrzegła wczoraj Komisja Europejska.