Nie tylko spadki na giełdzie pomniejszają oszczędności Polaków. Fundusze inwestycyjne, choć nie tylko nie przynoszą już gigantycznych zysków swoim klientom, lecz coraz częściej wręcz straty, wciąż słono liczą sobie za zarządzanie aktywami. Z danych Analiz Online wynika, że cały czas najwięcej płacą klienci funduszy akcyjnych. A to ich jednostki tracą najwięcej.
Obecnie średnia stawka pobierana przez polskie TFI za zarządzanie funduszami akcji wynosi 3,57 proc. wartości kapitału. Są jednak i takie towarzystwa, które biorą ponad 5 proc. A opłaty na poziomie 4 proc. wśród wielu dużych TFI są normą. Najdroższą grupą są te bardziej ryzykowne, dedykowane małym i średnim spółkom, w których opłata wynosi średnio 3,75 proc. Niewiele mniejsza jest w przypadku funduszy mieszanych – 3,53 proc. W zachodniej Europie standardem dla agresywnych funduszy są opłaty na poziomie 2 – 2,5 proc.
1,02 mld zł według GUS zarobiły w zeszłym roku polskie towarzystwa funduszy inwestycyjnych. To dwukrotnie więcej niż w 2006 r.
Gdy warszawska giełda rozpieszczała inwestorów, koszty nie grały dużej roli, bo stopy zwrotu były i tak bardzo wysokie. Na spadkowym rynku stają się one coraz bardziej istotne. Mimo to żaden z dwóch największych graczy na rynku, czyli Pioneer Pekao TFI i BZ WBK AIB TFI, nie zamierza w najbliższym czasie obniżać opłat.
Na razie polskie towarzystwa cieszą się z ogromnych zysków, jakie osiągnęły w poprzednich latach. Tylko w 2007 roku polskie TFI zarobiły 1 mld zł – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.