Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedopuszczalne stosowanie w tabelach opłat i prowizji banków tylko ich minimalnych stawek. Taka formuła określania poziomu opłat nadal jest jednak stosowana. Znaleźliśmy ją w cennikach PKO BP oraz GE Money Banku, w taryfach dotyczących kredytów hipotecznych.
W przypadku PKO BP dotyczy to kilku pozycji, m.in. za wystawienie promesy udzielenia kredytu – „od 0,5 proc.”; za zmianę waluty kredytu lub pożyczki hipotecznej prowizja według tabeli wynosi „od 0,8 proc.”, za obniżenie marży w okresie kredytowania – „od 0,5 proc., nie mniej niż 300 zł” . Maksymalne stawki tych prowizji nie są podane. W GE Money podano natomiast tylko minimalną stawkę za prolongatę spłaty kredytu (min. 1 proc. kwoty pozostałej do spłaty).
Tymczasem po przeprowadzonej w ubiegłym roku kontroli stosowanych przez banki wzorców umownych kredytu hipotecznego (zbadano wówczas 300 wzorców umów, regulaminów i cenników stosowanych przez 19 banków) Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwrócił uwagę, że niektóre banki w swoich tabelach stosują jedynie stawki minimalne, i uznał to za niedopuszczalną praktykę.
W specjalnym raporcie UOKiK stwierdził, że określenie jedynie minimalnej kwoty prowizji powoduje, iż bank może stosować dowolnie wybraną stawkę wedle swego uznania, a klient nie jest w stanie przewidzieć, jak wysoka opłata zostanie mu naliczona za daną czynność, co jest naruszeniem interesów konsumentów.
Niestety nie udało nam się uzyskać wyjaśnień od PKO BP co do tych pozycji w cenniku, w których podane są minimalne stawki. Z kolei GE Money Bank poinformował, że w najbliższym czasie uzupełni tabelę.