Sukces na targach przekłada się na ceny

Kiedyś prace zdolnego studenta można było kupić za kilkaset złotych, dziś trzeba zapłacić co najmniej kilka tysięcy

Publikacja: 18.06.2009 01:40

Mariusz Waras, m-city 196, 250 x 150 cm

Mariusz Waras, m-city 196, 250 x 150 cm

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Cegłowski PC Piotr Cegłowski

W ostatnich latach młodzi artyści szturmem zajmują pozycje zarezerwowane kiedyś dla dostojnych klasyków współczesności.

O tym, że warto w nich inwestować, najdobitniej świadczy przykład studenta ASP z Krakowa Tomka Kowalskiego. Jeszcze dwa lata temu jego obraz olejny można było kupić za 2 – 3 tys. zł. Dziś za dobrą dużą pracę płaci się ponad 50 tys. zł. Wszystko wskazuje na to, że ceny te są jak najbardziej uzasadnione.

W ubiegłym roku artysta miał solową wystawę w ramach programu Art Kabinett na targach Art Basel Miami Beach. Jego interesy reprezentuje berlińska galeria Carlier Gebauer.

Droga do światowych galerii i domów aukcyjnych, przetarta przez Wilhelma Sasnala i Piotra Uklańskiego, stoi otworem przed kolejnymi twórcami. Dla kolekcjonerów i inwestorów najciekawsze są informacje dotyczące zagranicznych sukcesów polskich artystów. Powodzenie na prestiżowych targach przekłada się natychmiast na wzrost cen na naszym rynku. A bywa, że po podpisaniu umowy z zagraniczną galerią prace młodego twórcy nie są już u nas dostępne.

Zjawisko to jest tak interesujące, że 16 grudnia ubiegłego roku w „Moich Pieniądzach” opublikowaliśmy ranking Kompas Młodej Sztuki prezentujący twórców, którzy nie ukończyli 35 lat; był to rodzaj suplementu do Kompasu Sztuki. Szefowie ponad 80 najbardziej prestiżowych galerii w kraju wskazali aż 217 nazwisk znakomitych młodych twórców. Liczba ta najlepiej pokazuje skalę i zasięg zjawiska. Kolejne młode talenty regularnie są prezentowane w blogu ArtBazaar Piotra Bazylki i Krzysztofa Masiewicza w dziale „Świeżo malowane”.

[ramka][srodtytul]Opinia: Mariusz Jawoszek, przedsiębiorca i kolekcjoner[/srodtytul]

Sztuka młodych twórców, którzy niedawno ukończyli studia, jest mi szczególnie bliska. Pokolenie to przełamało bariery, otwierając się na Europę i świat. Dla ambitnego trzydziestoletniego artysty kariera nie polega na zdobyciu profesury w ASP i na udziale w muzealnej wystawie. Nie jest on więźniem konwencji i nie dziedziczy kompleksów prowincji typowych dla poprzednich pokoleń. Mając pewność, że to, co robi, ma sens i wartość, chce prezentować swoje prace w najlepszych salach wystawowych i na targach sztuki. Najczęściej po odkryciu przez jedną z czołowych polskich galerii podpisuje kontrakt z marszandem z Berlina lub Londynu.

Słuszność wyboru takiej drogi artystycznej potwierdza zwykle rynek. Ceny prac wyjątkowo utalentowanych polskich artystów szybko osiągają światowy poziom. Dlatego warto inwestować w ich rozwój, zanim rozwiną skrzydła i odlecą w świat.[/ramka]

[ramka][b]Zobacz też: [link=http://www.rp.pl/artykul/321422.html]Dzieła wideo w limitowanych edycjach.[/link] Rozmowa z Martą Kołakowską, właścicielką warszawskiej galerii Leto [/b][/ramka]

W ostatnich latach młodzi artyści szturmem zajmują pozycje zarezerwowane kiedyś dla dostojnych klasyków współczesności.

O tym, że warto w nich inwestować, najdobitniej świadczy przykład studenta ASP z Krakowa Tomka Kowalskiego. Jeszcze dwa lata temu jego obraz olejny można było kupić za 2 – 3 tys. zł. Dziś za dobrą dużą pracę płaci się ponad 50 tys. zł. Wszystko wskazuje na to, że ceny te są jak najbardziej uzasadnione.

Pozostało 84% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy