W piątek, godzinę po otwarciu notowań, agencje informacyjne donosiły o dziesiątym dniu zwyżek na zachodnioeuropejskich giełdach. W trakcie notowań entuzjazm kupujących opadł, a większość ważnych europejskich wskaźników zakończyła dzień na niewielkim minusie. Podobnie rozpoczęły się notowania w USA. Inaczej było w naszym regionie. Kolejny raz giełdy w Europie Środkowo-Wschodniej zachowywały się lepiej. Najmocniej, bo po ok. 4 proc., rosły indeksy w Rumunii i Rosji.
Na warszawskiej giełdzie skala zwyżek była mniejsza, ale i tak wskaźnik największych firm WIG20, przebijając poziom 2080 pkt, znalazł się na najwyższym poziomie od października 2008 r. Zdaniem analityków dalsze zwyżki bez korekcyjnych spadków są mało realne. Od dołka z lutego tego roku indeks odbił się już o 66 proc.
Miniony tydzień był dla giełdowych inwestorów najlepszym tygodniem w tym roku. W ciągu pięciu sesji akcje Pekao zyskały aż 16 proc., a niewiele mniej, bo 10 proc. – PKO BP. Maklerzy wskazują, że to właśnie akcje tych banków oraz KGHM i PKN Orlen ciągną wszystkie giełdowe indeksy w górę. Wskazują też na spekulacyjny charakter wzrostu. Część osób wiąże go z koncentracją na rynku terminowym, gdzie jeden inwestor kontroluje 35 – 40 proc. wszystkich otwartych pozycji.
Na piątkowej sesji inwestorzy z wielkim niepokojem patrzyli na spółkę mięsną Duda. W piątek mijał ostateczny termin, w którym firma miała się porozumieć z bankami w sprawie swojego zadłużenia. Brak informacji na temat porozumienia w trakcie sesji zepchnął notowania firmy w dół o ponad 16 proc.
Kontrowersje budzi wciąż zachowanie kursu spółki świadczącej usługi dla instytucji finansowych TF SKOK. W ciągu pięciu sesji kurs firmy wzrósł o 121 proc. (w piątek o 22,4 proc.). Na razie ani przedstawiciele firmy, ani nadzoru finansowego nie wyjaśnili źródeł tej zwyżki.