Krajowe dochody w tym roku mogą być nawet o 5 – 6 mld zł wyższe, niż założył rząd w znowelizowanej ustawie budżetowej. Ekonomiści obawiają się jednak, że może być problem ze środkami unijnymi i to, co zyskamy na podatkach, będzie musiało pokryć niedobory we wpływach z Brukseli.
Rząd założył bowiem, że dochody z UE sięgnął w tym roku 41,8 mld zł, do końca października zaś zrealizowano je zaledwie w wysokości 27 mld zł. – Minister finansów podniósł w wyniku nowelizacji budżetu poziom deficytu z 18,2 do 27,2 mld zł – wyjaśnia Stanisław Gomułka, ekonomista BCC. – Wzrost powinien być większy, ale niedobór minister postanowił zrekompensować dochodami z UE. Do końca roku może jednak nie zdołać zrealizować planu.
Lepsza sytuacja makroekonomiczna i szybszy wzrost PKB zapewnią jednak wyższe wpływy podatkowe. Z wyliczeń byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego wynika, że w przypadku VAT dochody mogą być wyższe od założonych o 3 mld zł, a PIT – 1 – 1,5 mld zł. Jego zdaniem wpływy z akcyzy będą zbliżone do planowanych 52 mld zł, za to przedsiębiorcy wpłacą jednak trochę mniej pieniędzy do kasy państwa – o 1 mld zł. – Gdy przestrzegaliśmy, że budżet na ten rok został skonstruowany zbyt optymistycznie, wyliczyliśmy, że może brakować około 40 mld zł – wyjaśnia ekonomista. – Minister finansów, nowelizując budżet, odjął 47 mld zł, czyli założył najbardziej pesymistyczny wariant, a rzeczywistość okazała się lepsza.
Rząd zrewidował w połowie roku prognozę PKB do 0,2 proc., we wrześniu zaś podniósł ją do 0,9 proc. Tymczasem aktualne szacunki KE mówią o wzroście sięgającym 1,2 proc. Jacek Rostowski, szef resortu finansów, mówił wczoraj na spotkaniu na giełdzie, że Polska przejdzie przez kryzys bez recesji – jako jedyny kraj w UE, i to z najlepszym wynikiem w OECD. – Stanie się tak głównie dzięki elastyczności, odporności i efektywności polskich przedsiębiorców – stwierdził minister.
Nic dziwnego, skoro w żadnym z kwartałów PKB nie spadł poniżej zera, a – jak zakłada wiceminister finansów Ludwik Kotecki – w trzecim kwartale będzie już wyższy niż w drugim, kiedy wyniósł 1,1 proc. – Ponownie będziemy liderem. To dowód na to, że Polska gospodarka bardzo dobrze poradziła sobie z kryzysem – uważa Kotecki. Dodaje, że prognozy resortu finansów wynoszą 1,2 – 1,4 proc.