Można znów liczyć na banki

Najwięcej ubiegłorocznego zysku dla swoich akcjonariuszy przeznaczyła TP SA, ponad 2 mld zł. Z inwestorami miały się też czym dzielić PGE, PKO BP czy PZU.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/dywidenda.pdf]Zobacz kto podzieli się zyskiem z akcjonariuszami[/link][/b]

Co prawda przedstawiciele tej ostatniej spółki zapowiadają, że zysk za 2010 r. nie będzie już tak wysoki jak za 2009 r. (wtedy firma zarobiła dużo na lokowaniu środków), ale można się spodziewać, że w kolejnych latach dywidendy też będą wypłacane. Byłoby to korzystne dla wszystkich, którzy wzięli udział w ofercie publicznej. I zachęcałoby ich do trzymania papierów.

Inwestorzy długoterminowi nie muszą wykonywać żadnych operacji, by dywidenda do nich trafiła. Gdy znajdą się na liście uprawnionych w dniu nabycia prawa do dywidendy, pieniądze zostaną automatycznie przelane na ich rachunek.

Natomiast ci, którzy chcą zainkasować dywidendę, a nie mają papierów danej spółki, powinni pilnować terminów (patrz ramki). Podajemy je w tabeli obok. Co tydzień przypominamy w kalendarzu inwestora.

[ramka][srodtytul]Opinie dla „Rzeczpospolitej” [/srodtytul]

[b]Roland Paszkiewicz, dyrektor Biura Analiz CDM Pekao[/b]

W ubiegłym roku, kiedy spółki podejmowały decyzje dotyczące dywidendy za 2008 r., silne były obawy co do głębokości i długości kryzysu. Dodatkowo sektor finansowy został zniechęcony do dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami przez KNF. Komisja zasugerowała zatrzymanie zysków.

W tym roku nastroje biznesu są lepsze. Spółki notowane na giełdzie powinny być hojniejsze dla swoich akcjonariuszy. Tym bardziej że większość z nich nie odczuła zbyt mocno wpływu słabszej koniunktury na wyniki, głównie dzięki skutecznemu ograniczaniu kosztów.

Jednak w porównaniu z ubiegłym rokiem lista spółek płacących dywidendę nie zmieni się radykalnie. Do grona tego powrócą banki. Ponownie znaczącą reprezentację będą miały firmy o mocnych markach, działające w sektorach o relatywnie stabilnym popycie (produkcja dóbr konsumpcyjnych, handel detaliczny) oraz spółki z dominującym zagranicznym inwestorem branżowym. —j.a.

[b]Sebastian Buczek, prezes zarządu i zarządzający Quercus TFI[/b]

Znaczna część tegorocznych dywidend jak zwykle będzie pochodziła od największych spółek, których właścicielem jest głównie Skarb Państwa albo strategiczni inwestorzy zagraniczni. W przypadku tej drugiej grupy sytuacja jest klarowna. Wysoką dywidendę wypłaci TP SA. Niektóre banki powracają do dywidend po roku przerwy. Najbardziej hojne będą: Bank Handlowy, Pekao SA oraz BZ WBK.

W przypadku spółek Skarbu Państwa, takich jak KGHM, sytuacja nie do końca jest jasna. Z jednej strony budżetowi przydałyby się duże środki z dywidend, z drugiej – zarządy przedstawiają projekty inwestycyjne, które mogą wymagać sporych nakładów. Niekiedy będziemy musieli zaczekać aż do walnego zgromadzenia akcjonariuszy, aby dowiedzieć się, jaka będzie decyzja.

W przypadku średnich i mniejszych podmiotów, jeśli sytuacja finansowa na to pozwala, część zysku z ubiegłego roku jest przeznaczana na dywidendę lub buy back, czyli skup akcji własnych (ostatnio zrobiła tak firma Multimedia). W niektórych spółkach stopa dywidendy przekracza 5 proc., czyli oprocentowanie bankowych depozytów.

—j.a. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Można kupić na jeden dzień[/srodtytul]

- Żeby nabyć prawo do udziału w zysku, trzeba mieć akcje danej spółki w dniu ustalenia prawa do dywidendy (załóżmy, że jest to 20 maja). Można je kupić, ale najpóźniej trzeba to zrobić trzy dni robocze przed dniem dywidendy (czyli 17 maja).