Bankowcom chodzi o wyeliminowanie wyłudzaczy. Dlatego zależy im na sprawdzeniu trzech informacji: czy ich potencjalny klient faktycznie mieszka pod podanym adresem, czy miejsce zameldowania się zgadza (jeśli jest inne od miejsca zamieszkania) oraz czy pracodawca potwierdzi, że taka osoba pracuje w firmie i ma takiej wysokości zarobki jak te figurujące we wniosku kredytowym. Pracownicy banku mogą sami zadzwonić i sprawdzić wszystkie te informacje.
Jednak w przeszłości nie raz się zdarzało, że podstawiona osoba potwierdzała wszystkie dane z wniosku kredytowego i wówczas bank pożyczał pieniądze wyłudzaczowi. Dlatego finansistom zależy na tym, żeby ktoś osobiście podjechał do firmy, w której ma być zatrudniony potencjalny klient, lub spółki, której jest właścicielem. Z informacji "Rz" wynika, że pięć banków już zleciło lub przygotowuje się do zlecenia zewnętrznym firmom weryfikacji danych.
- Banki ponownie są bardzo zainteresowane tego typu usługami – mówi Jarosław Długi, dyrektor sprzedaży w firmie windykacyjnej Transcom CMS Poland. – Zależy im na weryfikacji informacji z wniosków na pożyczki gotówkowe, kredyty samochodowe czy karty kredytowe. Nie każdy wniosek jest sprawdzany aż tak wnikliwie. Takie działania dotyczą przede wszystkim wniosków na duże kwoty lub takich, które są na granicy akceptowalności. – Banki same ustalają limit i weryfikują tylko dane klientów, którzy chcą pożyczyć kilka tysięcy złotych lub więcej – wyjaśnia Jarosław Długi.
Co ciekawe, chcą weryfikować także tych klientów, których nie ma w bazie Biura Informacji Kredytowej. W trakcie kryzysu większość banków, które korzystały z takich usług, zrezygnowała z nich. Powodem było mocne ograniczenie akcji kredytowej, a w szczególności udzielania pożyczek gotówkowych. Powrót do wcześniejszych praktyk oznacza, że banki chętniej będą udzielać tego typu pożyczek.
Co ciekawe, banki nie chcą oficjalnie przyznać się do tego, że korzystają lub zamierzają korzystać z tych prawie detyktywistycznych usług. Nazw swoich klientów nie zdradzają też firmy windykacyjne, które zajmują się weryfikacją danych (mają w całym kraju lub regionie "mobilnych" pracowników). – To jest popularna usługa. Banki korzystają z niej także przy sprawdzeniu danych z wniosków kredytowych złożonych przez małe firmy – mówi dyrektor departamentu kredytów detalicznych w dużym banku. – Nikt się jednak nie chce chwalić, że prześwietla tak dokładnie swoich klientów.