– Chcemy do końca przyszłego roku zająć drugą pozycję na europejskim rynku napojów pobudzających – zapowiada Włodarski.
Przepustką do sukcesu ma być dla jego firmy N-gine. Jeżeli napój zaleje Europę, to FoodCare zamierza pójść w ślady Red Bulla i wystawić swój własny zespół w wyścigach elitarnej Formuły 1.
– To najlepszy sposób, aby promować napój energetyczny i ułatwić wejście marce na takie rynki, jak Chiny czy Indie – uważa Wiesław Włodarski.
Pieniądze na rozwój Foodcare wypracuje sam lub zaciągnie kredyt w banku. Włodarskiego nie interesują ani giełda, ani sprzedaż większościowego pakietu akcji FoodCare. – Albo ponoszę całkowitą odpowiedzialność za firmę, albo odchodzę – podkreśla.
[srodtytul]Na prośbę babci[/srodtytul]
P ierwszy krok w biznesie zrobił pod koniec lat 70. Jako 19-latek w Alwerni, skąd pochodzi, zaczął sprzedawać lody z automatu. Zainwestował pieniądze, które zarobił podczas wakacji, pomagając przy żniwach.
– Chciałem, aby moje życie nie było tak ciężkie, jak życie moich rodziców – wyjaśnia.
W latach 80. produkował między innymi chipsy i gumki do ścierania. Na początku lat 90. zainteresował się deserami w proszku.
– Zapytałem babcię, czego jej brakuje i odpowiedziała mi, że nigdzie nie można kupić galaretki – wspomina.
Po zmianie ustroju Polacy zachłystywali się produktami z zagranicy. Stąd wpadł na pomysł, aby nazwać swoją firmę Gellwe. Początek wziął z francuskiego słowa gelatine, końcówka to pierwsze litery imion jego i żony Elżbiety.
Początkowo produkował desery w budynku dawnej piekarni w Zabierzowie. – Razem z przedstawicielem handlowym pracowaliśmy wówczas po kilkanaście godzin na dobę, aby rozkręcić biznes – wspomina Włodarski.
Od 1997 roku zabierzowska fabryka mieści się w nowoczesnej siedzibie. Włodarski chciał swój zakład rozbudować, ale nie zgodziły się na to władze gminy. Powiększenie fabryki mogłoby bowiem spotęgować negatywne nastroje wśród mieszkańców.
– Trzy lata temu żądali zamknięcia zakładu, ponieważ znajduje się tuż przy osiedlu mieszkaniowym. Trudno jednak dopatrywać w tym winy właściciela FoodCare, który otrzymał pozwolenie na budowę – tłumaczy Elżbieta Burtan, wójt Zabierzewa. Protesty ucichły, gdy Włodarski wprowadził rozwiązania, które podniosły bezpieczeństwo mieszkańców.
Kolejny zakład zbudował w Niepołomicach. Fabryka, gdzie produkuje napoje, kosztowała go 45 milionów złotych. Jej moce są już jednak na wyczerpaniu. Inwestycja, dzięki której wzrosną o około 70 proc., ma kosztować kilkanaście milionów złotych.
Właściciel FoodCara nigdy nie przestaje pracować. Komputer zabiera ze sobą nawet na wakacyjne wyjazdy. Nie lubi siedzieć za biurkiem. Średnio spędza tam nie więcej niż pół godziny dziennie. Przez resztę dnia jest u swoich pracowników.
– Szef ma głowę pełną pomysłów, od nas oczekuje, że pomożemy mu je zrealizować. Najlepiej, aby to było profesjonalnie i szybko – mówi Teresa Sienkiewicz.
Najnowsze dziecko Włodarskiego to napój dla sportowców 4Move. – W ciągu najbliższego roku nasza nowa marka powinna osiągnąć drugą pozycję na krajowym rynku napojów izotonicznych z udziałami na poziomie 15 proc.– zapowiada.
Nowy napój mają reklamować znani sportowcy. Wśród poważnych kandydatów do zostania twarzą 4Move są tenisistka Agnieszka Radwańska i koszykarz NBA Marcin Gortat.