Nie powtórzył się czwartkowy scenariusz - Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie otworzyła się 0,5 proc. powyżej zamknięcia z czwartku i znajdowała się na plusie całą sesję.
W ostateczności indeks największych spółek zyskał 0,28 proc. mimo że w ciągu dnia zwyżkował o ponad 1 proc. Tym samym oddalił się od psychologicznej bariery 2800 pkt. Poniedziałkową sesję inwestorzy rozpoczną na poziomie 2829 pkt.
Polski parkiet po piątkowej sesji wygląda zupełnie inaczej niż na inne giełdy europejskie. GPW okazała się bowiem jedyną z liczących się giełd, której udało się obronić przed spadkami. Nieudany dzień mieli między innymi inwestorzy niemieccy. DAX mimo niezłego początku ostatecznie stracił na wartości ponad 1 proc. Przecena dotknęła również rynek francuski. CAC40 spadł o prawie 1 proc, podobnie jak węgierski BUX.
Wpływ na notowania w Europie miało otwarcie na rynku amerykańskim. Indeks S&P 500 otworzył się poniżej czwartkowego zamknięcia, co stanowiło pretekst do sprzedaży akcji na europejskich giełdach.
Pretekstu do przeceny na GPW nie dały dane makroekonomiczne z Polski. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii liczona rok do roku wzrosła w kwietniu do 2,1 proc z 2 proc. w marcu i była zgodna z prognozami analityków. Słabsze okazały się za to dane o produkcji przemysłowej, której dynamika wyniosła 6,6 proc. wobec oczekiwanych 7 proc.