Na taki rachunek można dokonywać dowolnie wielu wpłat. Z drugiej strony wycofanie z niego oszczędności również nie jest trudne. By zapobiec zbyt częstym wypłatom, banki zaczynają premiować klientów, którzy zdecydują się powierzyć im pieniądze na dłużej.
Polityka banków nieco przypomina tę stosowaną przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych. TFI pozwalają dowolnie często nabywać i umarzać jednostki, ale równocześnie zachęcają klientów, by przystępowali do programów systematycznego oszczędzania. Wtedy nagrodą za regularne wpłaty w zadeklarowanej z góry wysokości jest obniżona opłata dystrybucyjna, czyli prowizja pobierana przy zakupie jednostek uczestnictwa.
W bankach nie ma prowizji od wpłat, którą można by obniżyć. Zamiast tego klienci, którzy oszczędzają w sposób systematyczny i zaplanowany, są nagradzani podwyższonym oprocentowaniem.
Przykładem takiego produktu jest Systematycznie Oszczędzające Konto ING Banku Śląskiego. Podstawowe oprocentowanie tego rachunku, naliczane pod koniec każdego miesiąca, wynosi obecnie 2,5 proc. w skali roku. Dodatkowo klient może otrzymać premiowe odsetki, w wysokości 1,5 proc. rocznie. Ten bonus - naliczany od całej zdeponowanej sumy - jest wypłacany pod warunkiem przyrostu średniego miesięcznego salda na koncie przynajmniej o 100 zł w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Nieco inny pomysł na zatrzymanie oszczędności ma Kredyt Bank. Oprocentowanie na Koncie Oszczędnościowym Maximus jest podnoszone o 0,4 pkt proc., jeżeli klient określi kwotę, jaką zamierza utrzymać na rachunku przez 6 miesięcy i dotrzyma tego zobowiązania. Podwyższone oprocentowanie jest naliczane tylko dla tej zamrożonej na rachunku kwoty. Konto Maximus to produkt tylko dla zamożnych klientów - bank nalicza odsetki, jeśli saldo jest nie niższe niż 100 tys. zł.