Przywódcy obu państw oświadczyli jednocześnie, że na szczycie G20, który odbędzie się w Cannes 3 i 4 listopada plan przyspieszenia koordynacji gospodarczej w strefie euro zostanie omówiony. - Jesteśmy świadomi tego, że Francja i Niemcy ponoszą szczególną odpowiedzialność za stabilizację w Europie – wyjaśnił agencji Reuters Sarkozy. - Musimy dostarczyć odpowiedzi na nurtujące świat pytania i rozwiązania, które pomogą przyjąć pakiet naprawczy w Cannes. Ma on dotyczyć m.in. rekapitalizacji banków, lepszej współpracy gospodarczej i rozwiązania problemów greckiego zadłużenia
Sarkozy będzie gospodarzem szczytu G20, ma to być dla niego szansa na wzmocnienie pozycji i podbudowanie słabnących rokowań na wygraną reelekcję w wyborach prezydenckich w przyszłym roku.
Zapewnienia przywódców Niemiec i Francji mają tez na celu uspokojenie prezydenta USA Baracka Obamy, który wezwał w czwartek do podjęcia szybkich działań. – Powinien powstać wspólny blok walutowy, który stawi czoła kryzysowi, inaczej stanie się on przeszkodą na drodze do ożywienia gospodarczego w Stanach Zjednoczonych – stwierdził Obama.
Także prezes Banku Światowego Robert Zoellick w wywiadzie dla niemieckiego magazynu Wirtschaftswoche wskazywał na całkowity brak wizji Europy. Uznał on, że konieczne jest przedstawienia bardziej zdecydowanego stanowiska przywódców strefy euro w obliczu jej problemów.
Wczoraj też przyjęto plan ratunkowy dla belgijskiego Dexia bank, pierwszej ofiary obecnej fali kryzysu. Premierzy Francji i Belgii oraz minister finansów Luksemburga doszli do porozumienia w sprawie podziału banku. Belgijska część banku ma być znacjonalizowana, sprzedane zostaną aktywa Dexii w Luksemburgu i Turcji. Francuska część - zajmująca się obsługą samorządów - połączy się z bankami: Caisse des Depots i Banque Postale. Wczoraj po południu zebrał się zarząd banku, który miał zatwierdzić plan.
Francja i Belgia są akcjonariuszami Dexii od 2008 roku, gdy na fali kryzysu ratowały bank przed bankructwem. Dexia, mająca aktywa na poziomie 517 mld euro, w II kw. 2011 roku miała stratę sięgającą 4 mld euro. Poniosła straty inwestując m.in. w greckie obligacje.