Droga Europy do strefy euro

Wspólna waluta miała służyć większemu zintegrowaniu Europy i rozwojowi jej gospodarki

Publikacja: 27.01.2012 05:27

Droga Europy do strefy euro

Foto: Bloomberg

Idea wspól­nej eu­ro­pej­skiej wa­lu­ty ma długą historię. „Już za ja­kiś czas Eu­ro­pa bę­dzie mia­ła wspól­ną wa­lu­tę, a Wiel­ka Bry­ta­nia za­cho­wa wła­sną" – w ten spo­sób bry­tyj­ski „The Eco­no­mist" ko­men­to­wał w 1860 ro­ku mod­ne ów­cze­śnie po­my­sły unii wa­lu­to­wych. Ale rzą­dy Sta­re­go Kon­ty­nen­tu jesz­cze przez wie­le lat uwa­ża­ły te idee za ode­rwa­ne od rze­czy­wi­sto­ści.

Naj­pierw ecu

Po­my­sły stwo­rze­nia pa­neu­ro­pej­skiej wa­lu­ty po­wró­ci­ły po dru­giej woj­nie świa­to­wej, w pierw­szych la­tach in­te­gra­cji za­chod­niej czę­ści na­sze­go kon­ty­nen­tu. Jego zwo­len­ni­cy wska­zy­wa­li m.in., że wspól­na wa­lu­ta przy­spie­szy roz­wój za­chod­nio­eu­ro­pej­skich go­spo­da­rek, za­cie­śni in­te­gra­cję eko­no­micz­ną oraz uła­twi wy­mia­nę han­dlo­wą po­mię­dzy kra­ja­mi Eu­ro­py Za­chod­niej. Ów­cze­sne rzą­dy za­an­ga­żo­wa­ne w in­te­gra­cję nie zde­cy­do­wa­ły się jed­nak na tak ra­dy­kal­ne roz­wią­za­nie. Nie chcia­ły po­zba­wiać się kon­tro­li nad po­li­ty­ką mo­ne­tar­ną i by­ły bar­dzo przy­wią­za­ne do tego atry­bu­tu su­we­ren­no­ści, ja­kim jest na­ro­do­wa wa­lu­ta. Sy­tu­acja zmie­ni­ła się po upad­ku sys­te­mu z Bret­ton Wo­ods, kie­dy eu­ro­pej­ski ry­nek wa­lu­to­wy zo­stał zde­sta­bi­li­zo­wa­ny.

W 1978 r., w Bre­mie, pod­czas szczy­tu Eu­ro­pej­skiej Wspól­no­ty Go­spo­dar­czej, Ra­da Eu­ro­pej­ska po­wo­ła­ła Eu­ro­pej­ski Sys­tem Wa­lu­to­wy. Za­czął on funk­cjo­no­wać w 1979 r. Je­go naj­waż­niej­szy­mi ele­men­ta­mi by­ły: ecu – Eu­ro­pej­ska Jed­nost­ka Wa­lu­to­wa oraz Me­cha­nizm Kur­sów Wy­mia­ny Wa­lut (ERM). Ecu by­ło sztucz­ną wa­lu­tą, któ­rej war­tość sta­no­wi­ła śred­nia wa­żo­na war­tość wa­lut wszyst­kich państw EWG. Jed­nost­ka ta by­ła głów­nie środ­kiem w roz­li­cze­niach po­mię­dzy kra­ja­mi Wspól­no­ty oraz ban­ka­mi cen­tral­ny­mi.

Trzy etapy integracji

Dziesięć lat później, w 1989 r., Ja­cqu­es De­lors, ów­cze­sny prze­wod­ni­czą­cy Ko­mi­sji Wspól­not Eu­ro­pej­skich, opu­bli­ko­wał ra­port wska­zu­ją­cy dro­gę do unii go­spo­dar­czej i wa­lu­to­wej. Mia­ła ona zo­stać osią­gnię­ta w trzech eta­pach. W pierw­szym (prze­wi­dy­wa­nym na la­ta 1990 – 1993) po­win­ny zo­stać znie­sio­ne ogra­ni­cze­nia w prze­pły­wie ka­pi­ta­łu we­wnątrz Wspól­no­ty. W dru­gim (od 1994 r.) miał po­wstać Eu­ro­pej­ski In­sty­tut Wa­lu­to­wy (za­lą­żek Europejskiego Banku Centralnego) i wzmoc­ni­ono by ko­or­dy­na­cje krajowych po­li­ty­k mo­ne­tar­nych. Trze­ci etap (1996 – 1999) prze­wi­dy­wał za­stą­pie­nie ecu wspól­ną eu­ro­pej­ską wa­lu­tą.

Plan zo­stał za­ak­cep­to­wa­ny na szczy­cie Ra­dy Eu­ro­pej­skiej w Ma­dry­cie w czerw­cu 1989 r. i rok póź­niej za­czę­to re­ali­zo­wać je­go pierw­szy etap. Unia Go­spo­dar­cza i Wa­lu­to­wa zo­sta­ła utwo­rzo­na na mo­cy trak­ta­tu z Ma­astricht w grudniu 1991 r.

Pra­ce nad wpro­wa­dze­niem wspól­nej wa­lu­ty po­stę­po­wa­ły we­dług har­mo­no­gra­mu wy­zna­czo­ne­go w ra­por­cie De­lor­sa. Na unij­nym szczy­cie w Ma­dry­cie, w grud­niu 1995 r., usta­lo­no jej na­zwę – eu­ro, wy­my­ślo­ną przez Ger­ma­ina Pir­lo­ta, bel­gij­skie­go espe­ran­ty­stę. Rok póź­niej Ra­da Eu­ro­pej­ska za­twier­dzi­ła pro­jek­ty mo­net i bank­no­tów. Rów­no­cze­śnie pań­stwa UE przy­ję­ły pakt sta­bil­no­ści i wzro­stu ma­ją­cy dys­cy­pli­no­wać rzą­dy w za­kre­sie po­li­ty­ki fi­skal­nej.

W lip­cu 1998 r. po­wo­ła­no pierw­sze sta­tu­to­we wła­dze Eu­ro­pej­skie­go Ban­ku Cen­tral­ne­go. Pre­ze­sem zo­stał ho­len­der­ski eko­no­mi­sta Wim Du­is­berg uzna­wa­ny za jed­ne­go z twór­ców eu­ro. 1 stycz­nia 1999 r. wpro­wa­dzo­no eu­ro w trans­ak­cjach bez­go­tów­ko­wych w 11 kra­jach UE. Mo­ne­ty i bank­no­ty wpro­wa­dzo­ne zaś zo­sta­ły do obie­gu dopiero 1 stycz­nia 2002 r.

Różne drogi rozwoju

Obec­nie w stre­fie eu­ro jest 17 państw. Ko­lej­ne dwa znaj­du­ją się w tzw. przed­sion­ku eu­ro, uczest­ni­cząc w me­cha­ni­zmie ERM II bę­dą­cym spraw­dzia­nem sta­bil­no­ści ich wa­lu­ty. W czasie pozostawania w ERM II  ich kurs nie mo­że prze­kro­czyć wy­zna­czo­ne­go wcze­śniej pa­sma wa­hań. Po­nad­to trzy kra­je spo­za UE po­słu­gu­ją się wspól­ną wa­lu­tą dzięki umowom z Unią (Mo­na­ko, San Ma­ri­no, Wa­ty­kan), a trzy ko­lej­ne na pod­sta­wie jed­no­stron­nej de­cy­zji niesko­or­dy­no­wa­nej z EBC (An­do­ra, Czar­no­gó­ra, Ko­so­wo).

Nie dla wszyst­kich kra­jów Wspól­no­ty eu­ro okazało się atrak­cyj­ne. Oby­wa­te­le Da­nii i Szwe­cji znacz­ną więk­szo­ścią gło­sów od­rzuc­ili w re­fe­ren­dach (od­po­wied­nio w 2000 i 2003 r.) po­mysł jego przyjęcia. A Wiel­ka Bry­ta­nia w 1992 r. w na­stęp­stwie ata­ku spe­ku­la­cyj­ne­go na fun­ta wy­stą­pi­ła z me­cha­ni­zmu ERM i nic nie wska­zu­je na to, aby w naj­bliż­szych la­tach pod­ję­ła wy­sił­ki na rzecz przy­ję­cia eu­ro. Prze­ciw­ko temu opo­wia­da się zde­cy­do­wa­na więk­szość Bry­tyj­czy­ków.

Pol­ska oraz in­ne no­we kra­je człon­kow­skie, przy­stę­pu­jąc do UE, zo­bo­wią­za­ły się przy­jąć eu­ro w przy­szło­ści – ale nie­okre­ślo­nej. Jed­nak­że cięż­ki kry­zys w eu­ro­lan­dzie spra­wia, że po­par­cie dla re­ali­za­cji te­go zobowiązania spada, a pers- pektywa wejścia do strefy euro się oddala.

Masz pytanie, wyślij e-mail do redaktora sekcji „Świat ekonomii" Waldemara Grzegorczyka w.grzegorczyk@rp.pl

Pro i contra

Czy Polska powinna przyjąć euro?

Ar­gu­men­ty en­tu­zja­stów:

- Eu­ro wy­eli­mi­nu­je ry­zy­ko kur­so­we. Przedsiębiorcy i kredytobiorcy nie bę­dą już więcej musieli mar­twić się o to, ile za mie­siąc lub za pół ro­ku wy­nie­sie kurs eu­ro do zło­tego

- Po przy­stą­pie­niu do stre­fy eu­ro nie bę­dzie­my mu­sie­li już wy­mie­niać pie­nię­dzy, ja­dąc do Nie­miec czy na Sło­wa­cję, płacąc za to prowizję

- Gdy Pol­ska znaj­dzie się w stre­fie eu­ro, nasz sys­tem fi­nan­so­wy bę­dzie sil­niej zin­te­gro­wa­ny z Eu­ro­pą Za­chod­nią, po­dob­nie jak nasz sys­tem po­li­tycz­ny

- Nasz kraj zo­bo­wią­zał się do przy­ję­cia eu­ro w trak­ta­cie ak­ce­syj­nym, a więc musimy to zrobić

Ar­gu­men­ty scep­ty­ków:

- Przyj­mu­jąc eu­ro, pozbawimy się kon­tro­li nad po­li­ty­ką pie­nięż­ną

- Eu­ro nie speł­ni­ło na­dziei, na­wet przed obecnym kry­zy­sem za­dłu­że­nio­wym wzrost go­spo­dar­czy państw eu­ro­lan­du był wol­ny, a wspólna waluta nie za­po­bie­gła de­sta­bi­li­za­cji ich sys­te­mów fi­nan­so­wych

- Bę­dzie­my mu­sie­li pła­cić mi­liar­dy eu­ro, by ra­to­wać pań­stwa, któ­re są od nas bo­gat­sze

- Gdy wpad­nie­my w kło­po­ty go­spo­dar­cze, stra­ci­my możliwość prowadzenia su­we­ren­nnej polityki, tak jak obecnie Gre­cja;

- Stre­fie eu­ro gro­zi roz­pad, nie wie­my na­wet, jak bę­dzie wy­glą­da­ła za rok.

 

Przydatne adresy www

- www.ecb.int – Europejski Bank Centralny

- ec.europa.eu – Komisja Europejska

- www.consilium.europa.eu – Rada Unii Europejskiej

- www.euro.nbportal.pl – portal NBP poświęcony euro

- www.efsf.europa.eu – Europejski Fundusz Stabilności Finansowej, czyli fundusz ratunkowy dla strefy euro

Idea wspól­nej eu­ro­pej­skiej wa­lu­ty ma długą historię. „Już za ja­kiś czas Eu­ro­pa bę­dzie mia­ła wspól­ną wa­lu­tę, a Wiel­ka Bry­ta­nia za­cho­wa wła­sną" – w ten spo­sób bry­tyj­ski „The Eco­no­mist" ko­men­to­wał w 1860 ro­ku mod­ne ów­cze­śnie po­my­sły unii wa­lu­to­wych. Ale rzą­dy Sta­re­go Kon­ty­nen­tu jesz­cze przez wie­le lat uwa­ża­ły te idee za ode­rwa­ne od rze­czy­wi­sto­ści.

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy