Na giełdowym debiucie ceny akcji Telefonica Deutschland Holding, operatora sieci O2, podrożały o 3 proc., co jest dobra prognozą dla inwestorów, którzy kupowali akcje operatora, licząc przede wszystkim na stabilny kurs i sowita dywidendę (zarząd obiecuje 500 mln euro w 2012 r. z tendencją wzrostową w kolejnych latach).
W wolnym obrocie giełdowym będzie 23 proc. akcji operatora sieci O2, także Telefonika utrzyma pełną kontrolę nad spółkę, choć będzie się musiała liczyć z finansowymi oczekiwaniami mniejszościowych udziałowców.
Emisja akcji Telefonica Deutschland była największą publiczną ofertą na niemieckim rynku finansowym od 2007 r. Mimo tego inwestorzy raczej nie zabijali się o akcje. Telefonica ustaliła ostateczną cenę emisyjną na 5,60 euro za sztukę, czyli w dolnym zakresie przedziału 5,25-6,50, na bazie którego budowana była księga popytu na akcje. Operator mówi wprawdzie o dużej nadsubskrypcji akcji, ale bez dobrej (z punktu widzenia nabywcy) ceny by jej nie było.
Blisko 1,5 mld euro, jakie ze sprzedaży akcji spółki zgarnęła macierzysta Telefonica posłużą do częściowej redukcji zadłużenia. Z 58 mld euro długów hiszpański operator jest jednym z najbardziej obciążonych finansowo telekomów w Europie. Z tego powodu nie skończy się prawdopodobnie na sprzedaży akcji niemieckiej spółki. Telefonica planuje także sprzedaż części akcji Telefonica Latinoamerica, która konsoliduje operatorów z 15 krajów obu Ameryk. Można przyjąć, że tak samo, jak w przypadku Telefoniki Deutschland na sprzedaż zostanie wystawiony pakiet mniejszościowy, a chętnych na objęcie udziałów w spółce, która obsługuje ponad 200 mln abonentów nie zabraknie.
Na wyprzedaży aktywów nie koniec. Telefonica szuka także sposobów optymalizacji działania i obniżenia kosztów. W Niemczech to konieczne, aby zachować odpowiedni poziom wolnych przepływów pieniężnych i wypłacać dywidendę akcjonariuszom. Z tego powodu coraz więcej mówi się o, analizowanym od ubiegłego roku, planie współdzielenia sieci z konkurencyjną siecią E-Plus.