Już działające biura podróży, które wykorzystują lotniczy transport czarterowy i pobierają przedpłaty w terminie do 30 dni przed rozpoczęciem wycieczki, muszą wykupić gwarancje z minimalną sumą wynoszącą 12 proc. rocznego przychodu, nie mniejszą jednak niż 149 tys. euro. Poprzednio najwyższa minimalna kwota gwarancyjna sięgała 67 tys. euro.
Zmieniła się również podstawa do wyliczenia gwarancji. Wcześniej znaczenie miał obrót z poprzedniego roku, obecnie – deklarowany obrót na najbliższe 12 miesięcy, przy czym nie może być on niższy niż faktyczny dochód danego przedsiębiorcy w poprzednim roku. Ma to zapobiegać zaniżaniu sum gwarancyjnych. Do tego, jeżeli obroty firmy przekroczą w ciągu roku zadeklarowany wcześniej poziom, sumę gwarancji trzeba będzie zaktualizować.
– W zależności od terminu przyjmowania zaliczek i zakresu terytorialnego w niektórych przypadkach minimalna suma wzrasta trzykrotnie (Europa), w innych pozostaje na niezmienionym lub podobnym poziomie, gdy zakres obejmuje Polskę i kraje ościenne, a także kraje pozaeuropejskie – mówi Katarzyna Szczepańska z AXA.
Co należy się klientom
Z gwarancji ubezpieczeniowej w pierwszej kolejności finansowany jest powrót turystów do kraju. Potem zwracane są środki osobom, które zapłaciły za imprezę turystyczną, ale z niej nie skorzystały lub skorzystały częściowo. Jeśli pieniędzy jest za mało, są one przekazywane proporcjonalnie do wpłaconej kwoty.
W razie niewypłacalności biura podróży klient zgłasza się po pieniądze do ubezpieczyciela za pośrednictwem urzędu marszałkowskiego. Do urzędu należy przesłać wypełnione zgłoszenie roszczenia, kopię umowy z biurem podróży oraz kopię dowodu wpłaty należności za imprezę turystyczną. Na zgłaszanie roszczeń klienci mają 365 dni od zakończenia obowiązywania gwarancji. Dopiero po tym terminie są wypłacane im pieniądze. Nie wszystkie wydatki klienta zostaną pokryte z gwarancji. Nie ma co liczyć na zwrot kosztów pojedynczych usług. Dotyczy to np. biletu lotniczego, wydatków na taksówkę, telefon czy wycieczkę wykupioną na miejscu u innych organizatorów. Nie dostaniemy również rekompensaty za zmarnowany urlop. Przed plajtą touroperatora nie ochroni nas zwykłe ubezpieczenie podróżne, nawet z opcją rezygnacji z wyjazdu. Polisa taka pomoże tylko wtedy, gdy zrezygnujemy z podróży z ważnych przyczyn wymienionych w ogólnych warunkach ubezpieczenia, takich jak choroba, śmierć osoby bliskiej czy utrata pracy.
Nowe gwarancje nie od zaraz
Nowo powstające biura podróży muszą wykupić gwarancje według nowych, mocno zaostrzonych zasad. Natomiast wystawione wcześniej gwarancje ubezpieczeniowe pozostaną w dotychczasowej wysokości do końca okresu ich obowiązywania. Według szacunków do końca lipca o gwarancje na nowych warunkach musi wystąpić zaledwie jedna trzecia touroperatorów. Większość gwarancji jest ważna do połowy września, część do końca tego roku. Biura podróży, które mają wciąż aktualne gwarancje, w nadchodzącym sezonie urlopowym będą słabiej zabezpieczone na wypadek ewentualnych roszczeń klientów. Tak więc tego lata poprawa sytuacji turystów będzie częściowa. Wszyscy odczują ją dopiero w 2014 r.