Ekslibrisy na aukcjach bibliofilskich

Najbardziej poszukiwane i najdroższe są ekslibrisy sławnych arystokratycznych rodów.

Aktualizacja: 25.05.2014 14:54 Publikacja: 25.05.2014 09:00

Dużym powodzeniem cieszą się polskie ekslibrisy z XVIII w. należące do sławnych arystokratycznych rodów. Powojenny ekslibris artystyczny jest zdecydowanie niedoszacowany, a międzywojenny (stosunkowo tani) budzi zainteresowanie tylko wtedy, gdy należał do wielkiej postaci historycznej lub został stworzony przez wybitnego artystę.

Dla porządku przypomnę, że ekslibris to znak własnościowy, zwykle papierowa nalepka z nazwiskiem właściciela księgozbioru wklejana na wewnętrznej stronie przedniej okładki. Pierwotnie chronił książkę przed kradzieżą. Z czasem stał się ozdobą, projektowaną nierzadko przez sławnych artystów. Wyżej cenione są odbitki w szlachetnych technikach graficznych (np. miedzioryt, drzeworyt, akwaforta) niż odbitki drukarskie.

Wysoki popyt, niskie ceny

Na ostatniej aukcji Bydgoskiego Antykwariatu Naukowego (www.ban-dreas.pl) za 3,7 tys. zł (cena wywoławcza 3 tys. zł) kupiono pierwszy polski świecki ekslibris; jest to jedyny zachowany w kraju egzemplarz. To drzeworyt zamówiony ok. 1525–1530 r. przez Krzysztofa Szydłowieckiego, kanclerza wielkiego koronnego, dyplomatę i bibliofila. Szydłowiecki miał bogaty renesansowy księgozbiór. Drugi egzemplarz ekslibrisu znajduje się w Bibliotece Arsenału w Paryżu. Do zakupu przymierzała się Biblioteka Narodowa. Ostatecznie biały kruk trafił w ręce prywatnego kolekcjonera (dzięki temu kiedyś wróci na rynek).

Czy 3,7 tys. zł to dużo za tak rzadki zabytek? Rysunek piórkiem o profesorze Filutku, wykonany dla „Przekroju" przez Zbigniewa Lengrena, kupiono za 5,5 tys. zł. Ile takich rysunków przez 40 lat wykonał Lengren? Na tym tle zabytkowy ekslibris wydaje się względnie tani.     Takich unikatów nigdy nie przybędzie. Wiedzą o tym młodzi kolekcjonerzy, którzy mniej więcej od dwóch lat ostro licytują najrzadsze polskie ekslibrisy z XVIII stulecia.

Wzrost zainteresowania spowodował zwiększenie podaży. W ciągu ostatnich dwóch lat na kolejnych aukcjach warszawskiego antykwariatu Lamus (www.lamus.pl) prywatny kolekcjoner wystawia na sprzedaż po kilkanaście rzadkich polskich ekslibrisów z XVIII w. Ceny wywoławcze to zwykle ok. 200–400 zł, ceny zakupu są średnio pięć–sześć razy wyższe, a nierzadko nawet dziesięciokrotnie. Kolekcjoner rozważnie sprzedaje po kilkanaście sztuk, aby nie nastąpił przesyt na naszym płytkim rynku. Za zdobytą gotówkę wzbogaca inne działy swojej kolekcji.

Ekslibrisy, które pojawiają się na aukcjach, najczęściej były zamawiane przez sławne arystokratyczne rodziny, np. Potockich z Łańcuta, Radziwiłłów z Nieświeża, Zamoyskich (kiedy przenieśli księgozbiór z Zamościa do Pałacu Błękitnego w Warszawie). Dla Andrzeja Stanisława Załuskiego, biskupa płockiego, w 1735 r. ekslibris wykonał Jan Fryderyk Mylius, uznawany wtedy za najwybitniejszego grafika działającego w Polsce. Miedziorytowa odbitka została kupiona w maju 2013 r. za 1,1 tys. zł (cena wywoławcza 500 zł). Licytowane były także muzealnej klasy ekslibrisy z Gdańska z XVII w.

Dla porównania podam, że w 2013 r. Lamus za 200 zł (wywoławcza 120 zł) sprzedał drzeworytowy ekslibris marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Do 320 zł (wywoławcza 120 zł) doszła cena drzeworytowego ekslibrisu marszałka Józefa Piłsudskiego z 1934 r. Było to dzieło cenionego artysty Stanisława Ostoi- Chrostowskiego. Dziewiętnaście międzywojennych ekslibrisów stworzonych przez wybitnych artystów dla sławnych bibliotek wojskowych kupiono za 700 zł (wywoławcza 600 zł). Podobne przykłady można mnożyć. Przedwojenne rzadkie ekslibrisy mają okazyjnie niskie ceny.

24 maja na aukcji w Lamusie pojawią się kolejne stare ekslibrisy z XVIII i XIX w., należące kiedyś do magnackich rodów (ceny wywoławcze od 100 do 1,5 tys. zł.). Będzie też klocek drzeworytniczy z 1943 r., z którego wybitny grafik Tadeusz Cieślewski syn (1895–1944) odbijał ekslibrisy prawnika i bibliofila Tadeusza Lesznera (1895–1967). Ta wielka rzadkość została wystawiona za 2,5 tys. zł.

Szczęścia nie ma powojenny ekslibris, nawet jeśli są to niskonakładowe odbitki, ręcznie sygnowane przez wybitnych artystów. Na przykład w 2010 r. w Bydgoskim Antykwariacie Naukowym za 680 zł można było kupić zbiór oryginalnych ekslibrisów wykonanych przez najwybitniejszych artystów litewskich w technikach akwaforty lub akwatinty. Było tam m.in. pięć oryginalnych grafik Stasysa Eidrigeviciusa. To dobry moment na kupowanie tych tanich dzieł. Są to nierzadko mistrzowskie miniatury graficzne o wybitnej wartości dekoracyjnej.

Przewodniki po rynku

Kolekcjoner współczesnego polskiego ekslibrisu powinien upolować numery półrocznika „EL", w latach 1990–1997 prywatnie wydawanego przez kolekcjonera Janusza Mikołaja Szymańskiego (1938–1998). Numery zawierają oryginalne odbitki ekslibrisów wykonanych przez największych powojennych artystów, np. Ryszarda Stryjca, Henryka Feilhauera, Stanisława Dawskiego. W piśmie znajdziemy wiele informacji niezbędnych dla kolekcjonerów. Cena wywoławcza kompletu wynosi zwykle ok. 1,5 tys. zł.

Doskonałym przewodnikiem po powojennym ekslibrisie są tomy bogato ilustrowanych katalogów Biennale Ekslibrisu Współczesnego w Malborku. Dość często można je znaleźć w antykwariatach, kosztują po ok. 40 zł. Po lekturze zorientujemy się, czego warto szukać.

Jak mówi Wiesław Dreas z Bydgoskiego Antykwariatu Naukowego, nie ma zainteresowania współczesnym ekslibrisem artystycznym. Zdaniem Pawła Podniesińskiego, rzeczoznawcy antykwarycznego Ministerstwa Kultury, współczesne ekslibrisy są niedoszacowane, choć nierzadko mają wybitną wartość artystyczną, wykonane są w szlachetnych technikach graficznych i sygnowane przez wybitnych artystów.

Piotr Wójtowicz z krakowskiego antykwariatu bibliofilskiego (www.antykwariat.wojtowicz.krakow.pl) potwierdza, że powojenne ekslibrisy, zwłaszcza zagraniczne, są bardzo tanie i nie budzą zainteresowania. Sprzedają się tylko polskie pochodzące co najmniej z XIX w. Na przykład na aukcji 12 kwietnia spadły z licytacji i są do kupienia ekslibrisy czeskie, węgierskie i powojenne polskie.

50 zł za ekslibris Sławomira Mrożka

7 czerwca na aukcji krakowskiego antykwariatu Rara Avis (www.raraavis.krakow.pl) trafi pod młotek 50 ekslibrisów. To w większości powojenne prace naszych artystów, w cenach od 38 do 240 zł. Wyróżniają się: efektowny ekslibris wykonany przed 1987 r. dla dramatopisarza Sławomira Mrożka (wywoławcza 50 zł), ekslibrisy dla wybitnych kolekcjonerów i antykwariuszy, np. Aleksandra Janty (1908–1974) i Zbigniewa Legutki (1940–2006), który jako pierwszy w USA handlował polskim malarstwem. Można je kupić już za 36 i 40 zł.

Największą kolekcję polskiego historycznego ekslibrisu stworzył przedsiębiorca Zbigniew Zarywski. Przed laty kupił w całości legendarny zbiór prof. Andrzeja Ryszkiewicza (1922–2005), tym samym ratując go przed rozproszeniem. Ryszkiewicz był pionierem i teoretykiem kolekcjonowania ekslibrisu. Od lat głównym animatorem kolekcjonerstwa w tej dziedzinie jest Mieczysław Bieleń z Towarzystwa Bibliofilów Polskich (www.bibliofile.org.pl).

Dużym powodzeniem cieszą się polskie ekslibrisy z XVIII w. należące do sławnych arystokratycznych rodów. Powojenny ekslibris artystyczny jest zdecydowanie niedoszacowany, a międzywojenny (stosunkowo tani) budzi zainteresowanie tylko wtedy, gdy należał do wielkiej postaci historycznej lub został stworzony przez wybitnego artystę.

Dla porządku przypomnę, że ekslibris to znak własnościowy, zwykle papierowa nalepka z nazwiskiem właściciela księgozbioru wklejana na wewnętrznej stronie przedniej okładki. Pierwotnie chronił książkę przed kradzieżą. Z czasem stał się ozdobą, projektowaną nierzadko przez sławnych artystów. Wyżej cenione są odbitki w szlachetnych technikach graficznych (np. miedzioryt, drzeworyt, akwaforta) niż odbitki drukarskie.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy