1,6 tys. euro teoretycznie taka jest wartość produktów rolnych i dotacji, które przypadają na hektar ziemi w Polsce. To wciąż o prawie 30 proc. mniej niż średnio w Europie, ale ziemia w Polsce jest znacznie tańsza niż unijna średnia - wynika z analizy Lion's Banku.
- Od końca 2004 roku ceny ziemi rolnej w Polsce wzrosły o 380 proc. W oczywisty sposób rodzi to obawę, że zmiany te są efektem pęcznienia bańki spekulacyjnej. Nie sposób jednak znając tylko tę wartość dać odpowiedź na pytanie czy wyceny ziemi rolnej w Polsce są uzasadnione czy nie - mówi Bartosz Turek z Lion's Bank.
Rolnicy nie chcą sprzedawać ziemi
Zdaniem analityków Lion's Banku jednym z koronnych argumentów przemawiających za dalszymi wzrostami cen jest fakt, że ziemia rolna w Polsce jest tania na tle europejskich wycen. Jest to o tyle ważne, że od maja 2016 roku obywatele UE będą mogli kupować ziemię nad Wisłą bez specjalnego - wymaganego dziś - zezwolenia.
Zbliżanie się tej daty powoduje z jednej strony ograniczenie podaży, bo rolnicy nie chcą sprzedawać ziemi po dzisiejszych cenach, skoro za półtora roku ma być drożej. Z drugiej strony wiara, że maj 2016 roku będzie datą przełomową, powoduje jeszcze większy wzrost popytu na ziemię, który przy ograniczonej podaży nie może być zaspokojony - efekt to wyższe ceny.