Protest wobec amerykańsko europejskiej strefy wolnego handlu wydaje się zrozumiały. Nowe realia ukształtowane przez partnerstwo, będą jednymi z najbardziej niepewnych wód w jakie ostatnio wpływaliśmy. TTIP zniesie cła na produkty zza oceanu, a także uprości rzeczywistość unijnych regulacji. Krytycy umowy handlowej wskazują, że na bardziej otwartym rynku, kraje o mniej rozwiniętym przemyśle mogą ucierpieć, nie mogąc konkurować z tańszymi produktami amerykańskiej gospodarki. Choć perspektywa uproszczenia unijnych regulacji wydaje się kusząca, to wielu aktywistów słusznie wskazuje, że mogą one otworzyć drogę dla wprowadzenia amerykańskiej żywności GMO na rynki Europy. Równie kontrowersyjne są proponowane zmiany w prawie autorskim i patentowym. Przeciwnicy obawiają się zwłaszcza tego, jak odbije się to na rynku leków. Negocjatorzy chcą między innymi zakazać podróbek leków, które dotychczas zastępowały ich droższe odpowiedniki.

Oddzielną kwestią jest wprowadzenie mechanizmu ISDS, który pozwala firmom domagać się odszkodowań od państw, których legislacja obniżałaby zyski tych spółek. Ten mechanizm był stosowany w podobnych umowach takich jak NAFTA, miał zabezpieczyć inwestorów wchodzących na nowe rynki krajów o niestabilnym systemie prawnym. W przypadku gdy porozumienie zawierane jest z krajami UE, zastanawiające jest czemu Amerykanie szczególnie mocno naciskają na wprowadzenie ISDS tym bardziej, że jeszcze do niedawna Francuzi mocno sprzeciwiali się wprowadzeniu tej instytucji. Krytycy twierdzą że po wprowadzeniu mechanizmu rządy biedniejszych krajów rezygnowały ze wspierania ojczystych spółek, obawiając się miliardowych odszkodowań, jakie przyszłoby im zapłacić, po przegranych procesach w sądach korporacyjnych. Ekonomiści, którzy są zwolennikami większego państwa wskazują, że taki mechanizm może być narzędziem, uniemożliwiającym prowadzenie suwerennej polityki gospodarczej.

Na stronie OZZ Inicjatywa Pracownicza zawieszona została informacja o demonstracji sprzeciwu społecznego wobec Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP). Protest odbędzie się w Warszawie na rogu Świętokrzyskiej i Jasnej, o godzinie jedenastej w południe 18 kwietnia 2015. OZZ IP to związek zawodowy zrzeszający głównie pracowników zakładów Cegielskiego w Poznaniu. Czarno czerwona oprawa graficzna witryny organizacji, jak rozumiem, ma symbolizować przywiązanie Inicjatywy Pracowniczej do idei anarchistycznych. Niefortunne hasło, pod którym odbędzie się sobotnia demonstracja, sprawia że przedsięwzięcie nie zyskuje na powadze. „Budujemy mur przeciw TTIP" przeczytamy na oficjalnej stronie wydarzenia zamieszczonej na Facebooku. Dotychczasowym symbolem protestów był koń trojański, co jest rozsądnym wyborem, gdyż przeciwnicy TTIP twierdzą, że promowana umowa o wolnym handlu wygląda dobrze jedynie z zewnątrz. Natomiast idea muru nie kojarzy się dobrze, ani polskim, ani obywatelom innych państw członkowskich. „... zbudujemy symboliczny mur przeciw TTIP - Mur Berliński to przy tym pikuś!" zamieścili na stronie organizatorzy.