Restauracje otwarte, a catering dalej rośnie jak na drożdżach

Dziennie do Polaków trafia już 200 tys. zestawów. Rynek wart ponad 2 mld zł, a kwartalnie firmy nawet podwajają obroty. Wakacje to tradycyjne spowolnienie, ale jesień zapowiada się gorąco.

Publikacja: 10.08.2021 21:00

Restauracje otwarte, a catering dalej rośnie jak na drożdżach

Foto: Adobe Stock

Catering pudełkowy czy pełne zestawy posiłków, trafiające codziennie pod drzwi, okazały się idealną odpowiedzią na wyzwania związane z pandemią. Choć sektor rozwijał się już wcześniej, to zamknięcie milionów Polaków w domach spowodowało, że szybko przybywało zwolenników takiego żywienia, a wartość rynku już w 2020 r. szacowano na 2 mld zł.

Boom nie zwalnia

Choć w tym roku ograniczenia są luzowane i otwarta została w końcu gastronomia, operatorzy cateringowi nadal rozwijają się w błyskawicznym tempie. – Pudełka to już nie tylko trend wynikający z zamknięcia w domach i trudnej sytuacji, ale stałe przyzwyczajenie ogromnego grona osób – głównie w wieku 25–40 lat, z dużych miast. Przez II kwartał 2021 r. rynek wciąż notował rekordy, choć jego końcówka to początek wakacji, co naturalnie spowalniało wzrosty – mówi Przemysław Skokowski, prezes Dietly.pl, porównywarki ofert z tego sektora.

Jak podaje firma, na początku roku na rynku było około 850 firm, a na koniec czerwca – już 900. Jednocześnie liczba zamówionych paczek przez klientów rośnie dużo szybciej i obecnie jest to ponad 200 tys. dziennie.

Boom na rynku spowodował, że zainteresowali się nim inwestorzy. Największe transakcje przeprowadziła Żabka, która kontroluje zarówno dostawcę cateringowego Maczfit, jak i porównywarkę Dietly. Firma jeszcze nie ogłosiła, jakie ma plany związane z sektorem, jednak sieć ponad 7 tys. sklepów w całym kraju daje ogromne możliwości dystrybucji gotowych zestawów. Zamiast dostaw do domów klienci mogą zdecydować się także na odbiory w sklepie, co pozwoli znacznie obniżyć koszty, a w efekcie bardzo wzrośnie dostępność zestawów.

Na razie firmy nie narzekają na brak możliwości zwiększania sprzedaży. – Porównując rok do roku od 1 marca do 1 sierpnia 2021 wyprodukowaliśmy prawie dwukrotnie więcej pakietów niż w roku ubiegłym. Otwarcie restauracji nie wpłynęło ani pozytywnie, ani negatywnie na nasz catering. Można powiedzieć, że wróciliśmy do sytuacji sprzed pandemii, czyli nasza branża nadal rozwija się w bardzo szybkim tempie – mówi Bartłomiej Foszer, inwestor i doradca strategiczny cateringu Pomelo. Podkreśla, że restauracje nie są bezpośrednią konkurencją dla ofert cateringowych, bo ich oferta różni się w znacznym stopniu od diety pudełkowej.

Cenni pracownicy

– Cały rok 2021 utrzymuje się na stabilnych wzrostach 50 proc. w stosunku do 2020 roku – mówi Jakub Kukuła, założyciel Kukuła Healthy Food. – Nauczyliśmy się żyć z pandemią, klienci podczas lockdownu zmienili w dużej mierze swoje nawyki żywieniowe. Zamknięcie restauracji, rzadsze wyprawy do sklepów oraz praca zdalna wpłynęły na zwiększenie zamawiania posiłków z dostawą do domu, a tutaj catering dietetyczny był i nadal jest najlepszym rozwiązaniem – tłumaczy. – Warszawa jest i będzie liderem rynku, jednakże nie można zapomnieć o ośrodkach takich jak Trójmiasto, Śląsk, Wrocław czy Poznań. Interesujące zjawisko dotyka obecnie mniejszych miejscowości, w których często obserwujemy nawet kilkusetprocentowe wzrosty – dodaje.

Firmy nawet jeśli notują w wakacje naturalny spadek obrotów, związany choćby z wakacyjnymi wyjazdami klientów, to jednak szykują się na jesienny powrót do wysokich wzrostów. – Przez ostatnie dwa miesiące zwiększyliśmy możliwości produkcyjne o 70 proc., dzięki czemu możemy produkować 250 tys. posiłków miesięcznie. Wyzwanie, przed którym stoi cała branża, to brak wystarczającej liczby pracowników – dodaje.

Pomelo informuje, że kwartał do kwartału zwiększa zatrudnienie o minimum 25 proc. O ręce do pracy ciężko, bo otwarcie restauracji spowodowało także z ich strony wzrost zapotrzebowania na pracowników.

– W ostatnim półroczu odnotowaliśmy znaczny wzrost zainteresowania marką, o czym może świadczyć wzrost zamówień o 40 proc. Ten rok to dla nas stały, dynamiczny przyrost związany z pozyskiwaniem nowych klientów i rozwijaniem dostaw do kolejnych miast. Rozszerzyliśmy również naszą ofertę o trzy nowe warianty diet, w sumie mamy teraz ich 14 – mówi Jacek Domasat, prezes SuperMenu by Anna Lewandowska. – W trakcie pandemii wzrosła świadomość profilaktyki i potrzeba dbania o swoje zdrowie. Nasi klienci utrzymują zdrowe nawyki żywieniowe, co dostrzegamy poprzez wzrost zamówień i wydłużający się czas korzystania z cateringu. Z tego powodu zdjęcie ograniczeń w gastronomii nie wpłynęło na naszą działalność – dodaje.

Dagmara Plata-Alf Katedra Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego

Diety pudełkowe okazały się doskonałą alternatywą dla codziennego gotowania. Nie jest to propozycja tylko dla osób pragnących zredukować wagę, ale także dla tzw. zabieganych. Nie będzie to przemijająca moda, ale trend, który pozostanie na dłużej. Oferta diet dostosowała się do zmieniających się warunków – możliwość tzw. wakacji od diety czy też elastyczność w zakresie zmiany adresu dostawy to atut na postpandemiczny czas „w rozjazdach". W życiu, które zdecydowanie przyspieszy, a będziemy chcieli zachować regularność posiłków, diety pudełkowe będą stanowiły idealne rozwiązanie.

Catering pudełkowy czy pełne zestawy posiłków, trafiające codziennie pod drzwi, okazały się idealną odpowiedzią na wyzwania związane z pandemią. Choć sektor rozwijał się już wcześniej, to zamknięcie milionów Polaków w domach spowodowało, że szybko przybywało zwolenników takiego żywienia, a wartość rynku już w 2020 r. szacowano na 2 mld zł.

Boom nie zwalnia

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko