Chińczycy, Rosjanie i Azerowie też chcą Lotos

Zakupem akcji gdańskiej spółki interesują się firmy: CNPC, Łukoil i Socar – ujawnia „Rz”. Wcześniej chęć nabycia udziałów zgłosili Jan Kulczyk z libijskim Tamoilem, Orlen i PGNiG. Rząd będzie przyjmować oferty na pakiet akcji Lotosu najwcześniej w czerwcu

Publikacja: 20.02.2010 03:24

Chińczycy, Rosjanie i Azerowie też chcą Lotos

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Od kiedy minister skarbu Aleksander Grad na początku roku zapowiedział poszukiwanie inwestora strategicznego dla drugiej co do wielkości firmy paliwowej w Polsce, swoje zainteresowanie zgłosiło już kilku dużych graczy. Dwa tygodnie temu napisaliśmy, że wśród nich są Jan Kulczyk z libijskim Tamoilem oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a także PKN Orlen.

Lotos okazał się na tyle ciekawą inwestycją, że chętnych jest jednak więcej, co ostatecznie może mieć wpływ na wartość transakcji. Rząd jeszcze nie zdecydował, jak duży pakiet akcji wystawi na sprzedaż. Wicepremier Waldemar Pawlak pytany o to w piątek przez dziennikarzy przypomniał, że w przypadku PKN Orlen dobrze sprawdził się wariant, w którym do Skarbu Państwa należy 27 proc. akcji tej spółki. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie co najmniej 25 – 30 proc. kapitału Lotosu. Rynkowa wartość takiego pakietu to obecnie około 1 mld złotych.

Kolejne zagraniczne firmy badają możliwość zakupu gdańskiej grupy, tym razem z Chin, Azerbejdżanu i Rosji, dowiedziała się „Rz”. Chodzi o firmy: China National Petroleum Corporation (CNPC), Socar oraz Łukoil. W każdym przypadku nikt jeszcze nie złożył oferty, gdyż rząd nie będzie chciał rozpocząć procesu ich przyjmowania wcześniej niż w czerwcu. – Do tego czasu mają zostać zmienione strategia rządowa dotycząca sektora paliwowego oraz statut Lotosu zwiększający rolę Skarbu Państwa na wzór Orlenu – mówi osoba związana z resortem skarbu.

Według informacji „Rz” od tygodnia w Warszawie gości delegacja reprezentująca CNPC, badając możliwości zakupu akcji gdańskiej spółki. Chiński koncern to jedna z największych firm paliwowych na świecie (obecna w 29 krajach, mająca udziały w ok. 80 projektach poszukiwawczo-wydobywczych). Nieformalne sygnały wysyłają także przedstawiciele azerskiego narodowego koncernu Socar. To jeden z udziałowców spółki Sarmatia, która analizuje możliwości budowy ropociągu między Polska i Ukrainą, umożliwiającego import kaspijskiej ropy do Europy. Azerowie mają znaczące zasoby ropy w tym regionie. Są też Rosjanie z Łukoilu, którzy poprzez bankowców inwestycyjnych podtrzymują chęć zakupu Lotosu (w 2001 r. zgłosili się w przetargu na gdańską rafinerię), mówią nasi rozmówcy.

Zdeterminowani są również Jan Kulczyk i jego libijski partner Tamoil. Szef Kulczyk Holdingu Dariusz Mioduski zapewnia, że obie firmy jako inwestorzy w Lotosie są w stanie zapewnić to, czego potrzebuje grupa, by stać się aktywnym graczem w naszym regionie Europy. Twierdzi, że nie tylko chodzi o dostęp do złóż. Od innych firm wymienianych jako inwestorzy dla spółki nie udało się uzyskać komentarza.

Właśnie wzrost własnego wydobycia ropy (Lotos ma trzy platformy wiertnicze na Bałtyku dostarczające niewielkich ilości ropy) ma być jednym z priorytetów rządu przy tej transakcji. Wiadomo jednak, że oprócz czynników biznesowych w tej potyczce pod uwagę będą brane również elementy polityczne i oczywiście wartość ofert.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=a.lakoma@rp.pl]a.lakoma@rp.pl[/mail][/i]

Od kiedy minister skarbu Aleksander Grad na początku roku zapowiedział poszukiwanie inwestora strategicznego dla drugiej co do wielkości firmy paliwowej w Polsce, swoje zainteresowanie zgłosiło już kilku dużych graczy. Dwa tygodnie temu napisaliśmy, że wśród nich są Jan Kulczyk z libijskim Tamoilem oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a także PKN Orlen.

Lotos okazał się na tyle ciekawą inwestycją, że chętnych jest jednak więcej, co ostatecznie może mieć wpływ na wartość transakcji. Rząd jeszcze nie zdecydował, jak duży pakiet akcji wystawi na sprzedaż. Wicepremier Waldemar Pawlak pytany o to w piątek przez dziennikarzy przypomniał, że w przypadku PKN Orlen dobrze sprawdził się wariant, w którym do Skarbu Państwa należy 27 proc. akcji tej spółki. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie co najmniej 25 – 30 proc. kapitału Lotosu. Rynkowa wartość takiego pakietu to obecnie około 1 mld złotych.

Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Ekonomia
Światy nauki i biznesu powinny łączyć siły na rzecz komercjalizacji
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką