Zgodnie z prognozami cykl podwyższania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej dobiega końca. Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłym roku stopy zaczną spadać. W takiej sytuacji na atrakcyjności zyskują notowane na giełdzie obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu. Gdy stopy procentowe zaczną maleć, ceny giełdowe tych papierów będą rosnąć. Jeśli więc kupimy obligacje teraz, kiedy ceny są stosunkowo niskie, możemy liczyć na zarobek dzięki wzrostowi kursu tych papierów na giełdzie.
W obligacje można zainwestować bezpośrednio – kupując je na giełdzie albo w sieci PKO BP (o tej drugiej możliwości piszemy na str. 2) – lub za pośrednictwem funduszy. Gdy porównamy stopy zwrotu, dojdziemy do wniosku, że samodzielne inwestowanie w papiery skarbowe jest bardziej efektywne niż poprzez fundusze; taka tendencja utrzymuje się zresztą od dość dawna.
Od początku roku samodzielny zakup papierów notowanych na giełdzie przyniósł średni zysk w wysokości 3,13 proc. (bez prowizji), podczas gdy przeciętny zysk z funduszy obligacji wyniósł 2,45 proc. Oczywiście niektórym funduszom udało się zarobić więcej. Na przykład wynik PKO/Credit Suisse to 9,5 proc., a obligacyjnego funduszu SKOK – 6,2 proc. Ale zdecydowana większość nie zdołała uchronić naszych oszczędności przed skutkami inflacji.
Za zakupem papierów skarbowych na giełdzie przemawiają nie tylko lepsze efekty inwestycyjne, ale też niższe prowizje. Przeprowadzając operację na giełdzie, płacimy w biurze maklerskim przeciętnie 0,3 – 0,7 proc. wartości transakcji. Natomiast średnia prowizja przy zakupie jednostek funduszy przekracza 0,9 proc.
Inwestując teraz w papiery skarbowe mamy szansę osiągnąć niezłe wyniki. Ceny obligacji są stosunkowo niskie, co oznacza wysoką rentowność ich zakupu. Jeśli kursy giełdowe obligacji będą rosły, możemy nieźle zarobić. Obecnie nie ma większego problemu z uzyskaniem rentowności powyżej 6 proc. Dochodowość papierów skarbowych notowanych na naszej giełdzie waha się między 6 a 7,24 proc. w skali roku (po uwzględnieniu prowizji maklerskich będzie to nieco mniej).