Lepiej kupić samodzielnie

Jeśli sprawdzą się prognozy, że w przyszłym roku stopy procentowe zaczną spadać, zainwestowanie teraz w obligacje o stałej stopie powinno dać dobre efekty

Publikacja: 21.08.2008 01:14

Lepiej kupić samodzielnie

Foto: Rzeczpospolita

Zgodnie z prognozami cykl podwyższania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej dobiega końca. Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłym roku stopy zaczną spadać. W takiej sytuacji na atrakcyjności zyskują notowane na giełdzie obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu. Gdy stopy procentowe zaczną maleć, ceny giełdowe tych papierów będą rosnąć. Jeśli więc kupimy obligacje teraz, kiedy ceny są stosunkowo niskie, możemy liczyć na zarobek dzięki wzrostowi kursu tych papierów na giełdzie.

W obligacje można zainwestować bezpośrednio – kupując je na giełdzie albo w sieci PKO BP (o tej drugiej możliwości piszemy na str. 2) – lub za pośrednictwem funduszy. Gdy porównamy stopy zwrotu, dojdziemy do wniosku, że samodzielne inwestowanie w papiery skarbowe jest bardziej efektywne niż poprzez fundusze; taka tendencja utrzymuje się zresztą od dość dawna.

Od początku roku samodzielny zakup papierów notowanych na giełdzie przyniósł średni zysk w wysokości 3,13 proc. (bez prowizji), podczas gdy przeciętny zysk z funduszy obligacji wyniósł 2,45 proc. Oczywiście niektórym funduszom udało się zarobić więcej. Na przykład wynik PKO/Credit Suisse to 9,5 proc., a obligacyjnego funduszu SKOK – 6,2 proc. Ale zdecydowana większość nie zdołała uchronić naszych oszczędności przed skutkami inflacji.

Za zakupem papierów skarbowych na giełdzie przemawiają nie tylko lepsze efekty inwestycyjne, ale też niższe prowizje. Przeprowadzając operację na giełdzie, płacimy w biurze maklerskim przeciętnie 0,3 – 0,7 proc. wartości transakcji. Natomiast średnia prowizja przy zakupie jednostek funduszy przekracza 0,9 proc.

Inwestując teraz w papiery skarbowe mamy szansę osiągnąć niezłe wyniki. Ceny obligacji są stosunkowo niskie, co oznacza wysoką rentowność ich zakupu. Jeśli kursy giełdowe obligacji będą rosły, możemy nieźle zarobić. Obecnie nie ma większego problemu z uzyskaniem rentowności powyżej 6 proc. Dochodowość papierów skarbowych notowanych na naszej giełdzie waha się między 6 a 7,24 proc. w skali roku (po uwzględnieniu prowizji maklerskich będzie to nieco mniej).

Obligacje na giełdzie są wyceniane według bieżących kursów. Jeśli chcemy się zorientować, ile one wynoszą, możemy zajrzeć do tabeli publikowanej np. na zielonych stronach „Rz”. Kursy są tam podawane jako procent nominału obligacji. Dla obligacji detalicznych: trzyletnich (TZ) i pięcioletnich (SP) nominał wynosi 100 zł, a dla obligacji hurtowych, np. pięcioletnich (PS), dziesięcioletnich o stałym i zmiennych oprocentowaniu (DS i DZ), dwudziestoletnich (WS i WZ) – 1000 zł. Cena, po jakiej kupujemy papiery skarbowe, jest wyliczana na podstawie kursu i skumulowanej wartości odsetek przypadających na dany dzień. Oblicza się ją w następujący sposób: wartość nominalną obligacji mnoży się przez jej kurs giełdowy i do tego dodaje się skumulowane odsetki.

Załóżmy, że jesteśmy zainteresowani dziesięciolatką o stałym oprocentowaniu z terminem wykupu w październiku 2013 r. Przyjmijmy jej kurs z 13 sierpnia tego roku – wynosił on 94,2 proc. Nominał obligacji to 1000 zł, a skumulowane odsetki (też podawane w tabeli obok kursu) – 40,85 zł. 1000 zł pomnożone przez 94,2 proc. daje 942 zł. Łącznie z odsetkami będzie to 982,85 zł za sztukę. Jest to w tym przypadku minimalna wartość inwestycji (nie licząc prowizji maklerskiej).

Prognozy dla rynku obligacji są raczej korzystne. Inflacja powinna stopniowo maleć, bo został zahamowany wzrost cen surowców. To z kolei powoduje, że banki centralne mogą prowadzić łagodniejszą politykę monetarną. Powinno to zwiększyć popyt na obligacje skarbowe i zmniejszyć presję na umacnianie się walut w naszym regionie. Inwestycje w obligacje mogą się okazać atrakcyjne.

[ramka][b]Kupić obligacje czy jednostki funduszu[/b]

- W polskie papiery najlepiej zainwestować samodzielnie. Ale jeśli chcemy mieć w portfelu także obligacje zagraniczne, do których dostęp nie jest już tak łatwy, powinniśmy skorzystać z pośrednictwa funduszy inwestujących na obcych rynkach papierów skarbowych.

- Jeśli mamy sprecyzowany czas inwestycji, na przykład wiemy, że pieniędzy nie będziemy wycofywać przez pięć lat, wtedy lepiej samodzielnie kupić obligacje z terminem wykupu za pięć lat (mogą to być równie dobrze dziesięciolatki wykupywane za pięć lat). Wtedy w ogóle nie musimy się przejmować wahaniami kursów na giełdzie. Po pięciu latach dostaniemy wszystkie należne odsetki. Jeśli będziemy zmuszeni sprzedać papiery na giełdzie, wtedy ponosimy ryzyko związane ze zmianą kursu.

- Zaletą inwestowania w fundusze jest stosunkowo niska cena jednostki uczestnictwa (od kilkunastu do kilkuset złotych); za obligację hurtową na giełdzie trzeba zapłacić około 1 tys. zł.

- Z inwestycji w jednostki funduszy bardzo łatwo można się wycofać, natomiast płynność papierów skarbowych na giełdzie bywa niewielka (czasami nie ma żadnych obrotów).[/ramka]

Zgodnie z prognozami cykl podwyższania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej dobiega końca. Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłym roku stopy zaczną spadać. W takiej sytuacji na atrakcyjności zyskują notowane na giełdzie obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu. Gdy stopy procentowe zaczną maleć, ceny giełdowe tych papierów będą rosnąć. Jeśli więc kupimy obligacje teraz, kiedy ceny są stosunkowo niskie, możemy liczyć na zarobek dzięki wzrostowi kursu tych papierów na giełdzie.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy