Dziś nastroje inwestorów są zgoła inne. Od zeszłorocznych szczytów indeks stracił ponad 56 proc., a październik będzie jednym z najgorszych miesięcy w historii polskiej giełdy. Dlatego niewielkim pocieszeniem, jest mocny wzrost WIG 20, który obserwujemy na trzeciej kolejnej sesji.
- Rok temu obecnych poziomów na warszawskiej giełdzie nie przewidywali nawet najwięksi pesymiści - mówi Tomasz Nowak analityk DM Millennium.
W jego opinii fala panicznej wyprzedaży wydaje się kończyć, a najbliższe miesiące powinny przynieść uspokojenie na giełdzie. Jednak na powrót mocnych wzrostów nie można liczyć.
- Powrót do rekordowych poziomów z 2007 roku zajmie co najmniej 4-5 lat. Bo inwestorzy w tym głównie ci, którzy lokowali środki za pomocą funduszy inwestycyjnych nie wrócą szybko na rynek - dodaje Tomasz Nowak.
Załamanie na giełdzie spowodowało, że rynek ofert pierwotnych jest obecnie zamknięty i nie ma, żadnych szans na rekord debiutów w tym roku.