Choć na rynku motoryzacyjnym czuć kryzys, Orzeł Biały chce wykorzystać ten moment do umocnienia pozycji na rynku. Rok temu firma zadebiutowała na warszawskiej giełdzie, uzyskując z oferty publicznej 50 mln zł. Pieniądze miały być przeznaczone na inwestycje w nowe instalacje oraz na podniesienie kapitału obrotowego.
– W obecnej sytuacji dekoniunktury silną stroną naszej spółki jest bardzo wysoki wskaźnik kapitałów własnych. Mamy niskie zadłużenie, wiec nawet wzrost kosztów kredytu nie powinien uderzyć w naszą działalność – zapewnia prezes Zbigniew Rybakiewicz.
W pierwszym półroczu 2008 r. przychody Orła Białego wzrosły o 24 proc., do 132 mln zł, a zysk netto wyniósł 22,4 mln zł. Spółka miała na koniec półrocza 23,4 mln zł środków pieniężnych i 43 mln zł zobowiązań.
Kilka miesięcy temu pojawiła się nowa szansa dla rozwoju przedsiębiorstwa – sprzedaż konkurencyjnego Baterpolu przez Impexmetal. Mimo wybuchu kryzysu finansowego, który utrudnia pozyskanie kapitału, Orzeł Biały złożył ofertę kupna tej firmy. Ale o tym, czy transakcja dojdzie do skutku, zdecyduje m.in. opinia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Orzeł Biały jest liderem w krajowej branży ołowiowej – swój udział w rynku ocenia na 25 – 30 proc., Baterpol ma w tej branży nieznacznie słabszą pozycję.
Po przejęciu Baterpolu udział w rynku ołowiu Orła Białego może się niemal podwoić. Jednak UOKiK nie powinien być przeciwny tej transakcji, bo ołowiem handluje się na całym świecie, jest to bardzo otwarty rynek.