Stocznie – śmierć przez powieszenie czy uduszenie

Jeszcze miesiąc temu pisaliśmy, że Komisja Europejska nie powinna działać tak arbitralnie, gdy pomagając zachodnim bankom, zatapia polskie stocznie. Niestety, w ciągu tego miesiąca wiele się nie zmieniło. Dla Komisji Europejskiej nacjonalizowanie banków nie stanowi wielkiego problemu, ale już pomoc naszym firmom – tak.

Publikacja: 03.11.2008 06:01

Polska od 2002 roku wsparła stocznie kwotą około 3,5 mld euro. Dziś już wiadomo, że rządy bogatych państw europejskich są gotowe – w postaci gwarancji lub innych form dokapitalizowania – wpompować w swoje banki łącznie nawet 1,4 biliona euro.

Oczywiście inaczej się chroni banki, czyli właścicieli depozytów stanowiących potencjalny elektorat partii politycznych, a inaczej kilka zakładów przemysłowych. Ale dlaczego akurat to polski przemysł stoczniowy ma stać przed dylematem, czy umrzeć przez uduszenie czy powieszenie? Bo to właśnie oznaczają warunki, jakie polskiemu rządowi stawia komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.

Pani komisarz de facto żąda zaprzestania produkcji statków. A koniunktura w przemyśle stoczniowym powoli wraca i warto, by uzdrowione firmy z Gdańska, Gdyni czy Szczecina w pełni ją wykorzystały.

Pani komisarz budzi lęk nie tylko w Polsce. To osoba, która nawet gdy grubo po północy zadzwoni do premierów państw czy prezesów wielkich korporacji, stawia ich na baczność. Tak naprawdę jej pozycja bywa ważniejsza niż samego szefa Komisji Europejskiej José Manuela Barroso.

Konsekwencja i upór to na pewno dobre cechy, ale czy nie warto dać nam kolejnej szansy? Zwłaszcza że utrzymanie polskich zakładów wzmocni przemysł stoczniowy całej Unii, od dawna zagrożony konkurencją ze strony Chińczyków, Koreańczyków i Japończyków.

Neelie Kroes walczy z nami tak ostro, jakbyśmy zrobili jej osobistą krzywdę. Pewnie nie ma najlepszych wspomnień z wielomiesięcznej batalii Polski o wstrzymanie największej transgranicznej fuzji bankowej w Europie (połączenia niemieckiego banku HVB i włoskiego UniCredit w latach 2005 – 2006). Było, minęło. Czasem warto chyba odpuścić.

[ul][li][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/11/03/jakub-kurasz-stocznie-%e2%80%93-smierc-przez-powieszenie-czy-uduszenie/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/li][/ul]

Polska od 2002 roku wsparła stocznie kwotą około 3,5 mld euro. Dziś już wiadomo, że rządy bogatych państw europejskich są gotowe – w postaci gwarancji lub innych form dokapitalizowania – wpompować w swoje banki łącznie nawet 1,4 biliona euro.

Oczywiście inaczej się chroni banki, czyli właścicieli depozytów stanowiących potencjalny elektorat partii politycznych, a inaczej kilka zakładów przemysłowych. Ale dlaczego akurat to polski przemysł stoczniowy ma stać przed dylematem, czy umrzeć przez uduszenie czy powieszenie? Bo to właśnie oznaczają warunki, jakie polskiemu rządowi stawia komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy