Pierwszy krok w dorosłość

Konto za darmo, karta debetowa za darmo i rozbudowana sieć bankomatów wypłacających gotówkę bez prowizji. Na takie luksusy mogą liczyć nastoletni klienci Deutsche Banku, mBanku i MultiBanku

Publikacja: 28.05.2009 01:35

Pierwszy krok w dorosłość

Foto: PhotoXpress

Nastolatek, który zdecyduje się korzystać z usług banku, nie musi obawiać się nadmiernych wydatków. Konta dla młodych użytkowników nie są traktowane jako źródło zysków, lecz raczej jako forma inwestycji w przyszłość. Bankowcy wychodzą z założenia, że ktoś, kto otworzy rachunek, bez wyraźnego powodu nie będzie chciał z niego zrezygnować.

Nastoletni klienci mogą więc przebierać w ofercie kont tanich, bardzo tanich i darmowych. Większość instytucji nie pobiera opłat za prowadzenie kont młodzieżowych. Za korzystanie z karty płaci się symbolicznie albo wcale.

[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/317589]Oferty banków dla niepełnoletnich klientów[/link][/b]

Trzy instytucje: Deutsche Bank, mBank i MultiBank zrezygnowały z pobierania od młodych klientów jakichkolwiek stałych opłat. Zarobią dopiero wtedy, gdy użytkownik karty zbliży się do bankomatu spoza wskazanej przez bank sieci. Opłata będzie szczególnie dokuczliwa dla klientów Deutsche Banku. Za podjęcie gotówki bank policzy sobie 2 proc. wypłaconej sumy, ale nie mniej niż 6 zł. Oba banki z grupy BRE zadowalają się zryczałtowaną prowizją w wysokości 5 zł.

Ponieważ omijanie płatnych bankomatów wymaga pewnej dyscypliny, a nie każdy nastolatek ją ma, warto rozważyć jeszcze propozycje dwóch innych instytucji. Choć nie prowadzą one specjalnych kont dla młodzieży, w ich zwykłej ofercie można znaleźć niedrogie i bardzo wygodne produkty.

Standardowe konto w Alior Banku jest prowadzone bezpłatnie. 3 zł miesięcznie kosztuje korzystanie z karty debetowej. Ale w zamian za tę opłatę – niewiele wyższą niż wynosi koszt typowych rachunków młodzieżowych – użytkownik otrzymuje bezprowizyjny dostęp do całej krajowej sieci bankomatów. Aby osoba niepełnoletnia mogła mieć w tym banku konto, pod umową muszą podpisać się dwie osoby: nastoletni użytkownik i jego przedstawiciel ustawowy (a więc najczęściej rodzic).

Ciekawą propozycję dla młodzieży ma też Bank Pocztowy. Tu konto dla osoby niepełnoletniej funkcjonuje w nieco inny sposób. Nastolatek może być jedynie współwłaścicielem zwykłego rachunku. Jego prowadzenie kosztuje 5 zł lub 10 zł miesięcznie. Obaj współwłaściciele rachunku, nastoletni i pełnoletni, mogą bez prowizji podejmować gotówkę z około 4,5 tys. bankomatów, a także w 6 tys. placówek pocztowych wyposażonych w terminale POS. Kolejki do pocztowego okienka bywają dłuższe niż kolejki do bankomatu. Jednak możliwość darmowego podjęcia pieniędzy także w małych miejscowościach jest ogromną zaletą tego produktu.

Wybierając konto dla nastolatka warto też się zastanowić, kto będzie je najczęściej zasilał. Jeśli rachunek ma służyć młodemu człowiekowi, który sam zarabia (choćby okazjonalnie), bank można wybrać niemal dowolnie, kierując się na przykład obecnością bezprowizyjnego bankomatu blisko domu lub szkoły. Gdy jednak głównym źródłem wpływów będzie kieszonkowe od rodziców, warto zacząć od sprawdzenia oferty banku, który prowadzi rachunek ojca lub matki. Głównie dlatego, że w awaryjnej sytuacji umożliwi to wykonywanie szybkich przelewów, które zostaną zaksięgowane tuż po telefonie z prośbą o pomoc. Gdy pieniądze mają trafić z banku do banku, zrealizowanie takiej operacji zajmie od kilku godzin nawet do jednego dnia roboczego. Nie bez znaczenia jest też to, że przelewy wewnątrzbankowe są na ogół bezpłatne, a za międzybankowy, nawet zlecany przez Internet, trzeba zapłacić 50 gr lub 1 zł.

Za wyborem oferty swojego banku przemawia też to, że formalności związane z otwarciem rachunku dla syna lub córki będzie można załatwić przy okazji wizyty w oddziale w swoich sprawach. Bo młody człowiek, który nie ukończył 18 lat, nie może samodzielnie, bez udziału osoby dorosłej, otworzyć rachunku

[ramka][b]13 lat to minimum[/b]

Konta młodzieżowe otwierane są dla nastolatków, którzy ukończyli 13. rok życia. Dopiero w tym wieku młodzi klienci uzyskują tzw. ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Pozwala im to samodzielnie wydawać dyspozycje związane ze swoim rachunkiem, a więc np. wypłacać pieniądze z bankomatu lub płacić kartą w sklepie.

Zupełnie inna jest sytuacja dzieci, które nie ukończyły jeszcze 13 lat. Bank może prowadzić rachunek dla takiej osoby (na przykład depozyt terminowy). Jednak prawo do dysponowania rachunkiem i pieniędzmi, które są na nim zgromadzone, ma tylko rodzic lub przedstawiciel ustawowy dziecka.[/ramka]

[ramka][link=http://www.rp.pl/artykul/311729.html][b]Fundusze inwestycyjne jako pomysł na zbieranie kapitału dla dziecka[/b][/link][/ramka]

Nastolatek, który zdecyduje się korzystać z usług banku, nie musi obawiać się nadmiernych wydatków. Konta dla młodych użytkowników nie są traktowane jako źródło zysków, lecz raczej jako forma inwestycji w przyszłość. Bankowcy wychodzą z założenia, że ktoś, kto otworzy rachunek, bez wyraźnego powodu nie będzie chciał z niego zrezygnować.

Nastoletni klienci mogą więc przebierać w ofercie kont tanich, bardzo tanich i darmowych. Większość instytucji nie pobiera opłat za prowadzenie kont młodzieżowych. Za korzystanie z karty płaci się symbolicznie albo wcale.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem