Nastolatek, który zdecyduje się korzystać z usług banku, nie musi obawiać się nadmiernych wydatków. Konta dla młodych użytkowników nie są traktowane jako źródło zysków, lecz raczej jako forma inwestycji w przyszłość. Bankowcy wychodzą z założenia, że ktoś, kto otworzy rachunek, bez wyraźnego powodu nie będzie chciał z niego zrezygnować.
Nastoletni klienci mogą więc przebierać w ofercie kont tanich, bardzo tanich i darmowych. Większość instytucji nie pobiera opłat za prowadzenie kont młodzieżowych. Za korzystanie z karty płaci się symbolicznie albo wcale.
[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/317589]Oferty banków dla niepełnoletnich klientów[/link][/b]
Trzy instytucje: Deutsche Bank, mBank i MultiBank zrezygnowały z pobierania od młodych klientów jakichkolwiek stałych opłat. Zarobią dopiero wtedy, gdy użytkownik karty zbliży się do bankomatu spoza wskazanej przez bank sieci. Opłata będzie szczególnie dokuczliwa dla klientów Deutsche Banku. Za podjęcie gotówki bank policzy sobie 2 proc. wypłaconej sumy, ale nie mniej niż 6 zł. Oba banki z grupy BRE zadowalają się zryczałtowaną prowizją w wysokości 5 zł.
Ponieważ omijanie płatnych bankomatów wymaga pewnej dyscypliny, a nie każdy nastolatek ją ma, warto rozważyć jeszcze propozycje dwóch innych instytucji. Choć nie prowadzą one specjalnych kont dla młodzieży, w ich zwykłej ofercie można znaleźć niedrogie i bardzo wygodne produkty.