W październiku firmy sprzedały towary i usługi za wartość o 1,2 proc. niższą niż rok temu. Ale gdy uwzględni się czynniki sezonowe, to wartość ta jest dodatnia. Wynosi 0,6 proc. w skali roku – takie wstępne dane podał wczoraj GUS.
– Październik ubiegłego roku był pierwszym miesiącem spadków produkcji przemysłowej. W kolejnych miesiącach będziemy porównywali dane o produkcji sprzedanej z coraz gorszymi wynikami sprzed roku, łatwiej więc będzie o dodatnie dane – przypomina Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska. Dodatkowo na aktualny dobry wynik produkcji wpływa odbudowywanie zapasów przez firmy. Zdaniem ekonomisty prawdziwe ożywienie w przemyśle nastąpi dopiero w II kw. 2010 r.
Jednak Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową zwraca uwagę, że przemysł produkuje więcej niż w 2006 r. (choć mniej niż w 2007 i 2008 r.). I wrócił, co cieszy, do normalnego rocznego rytmu. – Na lepsze dane o produkcji wpływa sytuacja u naszych eksporterów. Ona się ustabilizowała – dodaje.
Prof. Elżbieta Adamowicz z SGH uważa, że dane o produkcji należy ocenić pozytywnie: – W październiku wygasają efekty sezonowe, więc dobre jest to, że wartość produkcji kolejny raz wzrosła w ciągu miesiąca. I dodaje, że wartość produkcji w kolejnych miesiącach będzie dodatnia, ale nie wyniknie to tylko z porównania do coraz słabszych wyników sprzed roku, ale też ze stabilizacji w przemyśle.
Aneta Piątkowska, dyr. departamentu analiz ekonomiczny w ministerstwie gospodarki prognozuje, że wartość produkcji w IV kwartale może wynieść 4 proc. w skali roku. – A to jest wynik, który daje podstawę do optymizmu – dodaje.