Po dwóch sesjach głębokich spadków, giełdowy rynek próbował łapać oddech. W ciągu dnia było już o wiele spokojniej, choć ceny akcji znów poszły w dół. Indeks WIG20 stracił na koniec dnia 0,7 proc. (głównie na fixingu) ale pozostał w okolicach poziomu 2400 pkt. Również na sesji poprzedniej kupujący robili wszystko by utrzymać wskaźnik powyżej tego poziomu. Widać zatem, że tu może rozegrać się walka o utrzymanie trendu. Ale na rynkach wciąż będziemy obserwować nerwowe reakcje wraz zkolejnymi informacjami na temat sytuacji fiskalnej w peryferyjnych krajach strefy euro. Warto zwrócić uwagę, że wciąż mamy przecenę złotego a to rynek w wiele bardziej płynny niż giełda. Widać więc, że awersja do ryzyka jest wciąż duża.

Na GPW powoli wchodzimy w sezon publikacji wyników za pierwszy kwartał. Względnie spokojny dzień na światowych giełdach pozwolił graczom na ich analizę i zareagowanie na fundamenty.

Rano wyniki podała między innymi Grupa Lotos. Zyski spółki rozczarowały co sprawiło, że Lotos był najsłabszą spółka w indeksie. W pierwszych trzech miesiącach roku na czysto Lotos zarobił 26 mln zł. podczas gdy oczekiwano prawie 65 mln zł. Z drugiej strony znalazły się walory BRE, które zyskały 1,3 proc.

Wśród mniejszych z indeksu mWIG40 wyróżniły się akcje banku Handlowego. Tu z kolei w reakcji na lepsze od oczekiwań wyniki kurs podskoczył o 2,8 proc. Zysk banku sięgnął 151 mln zł. i był ponad trzy razy wyższy niż przed rokiem i o 26 mln zł wyższy od prognoz analityków.

Na giełdach zachodnich główne indeksy w ciągu dnia lekko traciły na wartości. Spadki nasiliły się nieco po słabym otwarciu rynku w USA, gdzie indeksy poszły w dół o 0,5 proc. Decyzja ECB w sprawie stóp procentowych była zgodna z oczekiwaniami, choć część analitycy w obliczu mocno tracącego w ostatnich dniach euro liczyła na jakiś ruch banku.