W środę zbiera się amerykański Fed, co dla rynków wschodzących może mieć kluczowe znaczenie. Jeśli skala ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej okaże się większa, niż szacują analitycy (wykup obligacji za 80 – 100 mld dol. miesięcznie), tani pieniądz znów szeroką rzeką może popłynąć na emerging markets i ceny znowu zaczną rosnąć. Na razie mamy drugi tydzień delikatnej korekty. W ubiegłym tygodniu indeks MSCI EM nieznacznie stracił, do czego przyczyniła się dość wyraźna korekta na giełdzie tureckiej.
Po tym jak tamtejszy wskaźnik ISE100 od połowy września z łatwością bił kolejne rekordy wszech czasów, w ubiegłym tygodniu, a właściwie w środę, przyszła ponad 3-proc. korekta. Ponieważ w czwartek i piątek w Turcji mieliśmy święto (Republic Day), niewykluczone, że inwestorzy na chwilę postanowili poszukać innych przystani dla swoich pieniędzy.
Właśnie w środę na Giełdzie Papierów Wartościowych mieliśmy bardzo duże obroty (2,6 mld zł), możliwe więc, że część pieniędzy z Turcji trafiła na nasz parkiet. Indeks WIG20 zyskał w ubiegłym tygodniu 0,37 proc.
Kolejny rekord wszech czasów padł natomiast na giełdzie w Argentynie. W górę poszły też ceny argentyńskich obligacji. Wytłumaczenie zwiększonego zainteresowania argentyńskimi aktywami ma niestety smutne podłoże.
Analitycy wiążą to ze śmiercią byłego prezydenta Argentyny Nestora Kirchnera, za którym – delikatnie mówiąc – nie przepadały rynki finansowe. Kirchner, którego żona jest obecnym prezydentem Argentyny, był bardzo wpływowym politykiem, wymienianym wśród kandydatów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.