Gdy sami organizujemy wyjazd na narty, wykupienie odpowiedniej polisy powinno być równie ważne jak zapewnienie sobie transportu, noclegów czy sprzętu. W przypadku wyjazdu przygotowanego przez biuro podróży polisę – zazwyczaj z podstawowym zakresem ochrony – dostajemy w pakiecie. Wtedy możemy najwyżej pomyśleć o dokupieniu dodatkowego ubezpieczenia.
Inna polisa potrzebna jest w Polsce, inna za granicą. W kraju przyda się ubezpieczenie OC, assistance, następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) i sprzętu sportowego. Za granicą niezbędne jest też ubezpieczenie kosztów leczenia (KL), kosztów transportu i ratownictwa, ewentualnie kosztów związanych z rezygnacją z wyjazdu oraz wcześniejszym powrotem (gdy korzystamy z pośrednictwa biura podróży).
Przed wykupieniem polisy trzeba dokładnie przeczytać warunki ubezpieczenia (OWU), szczególnie te fragmenty, które dotyczą zakresu i wyłączeń odpowiedzialności towarzystwa. Należy się upewnić, czy polisa zapewnia ochronę na stoku. Osoby uprawiające sport wyczynowo zazwyczaj za ochronę muszą dodatkowo zapłacić.
[srodtytul]Kosztowne leczenie [/srodtytul]
Do niedawna w wyniku wypadków na stoku narciarzom najczęściej zdarzały się złamania kości nóg czy rąk. – Obecnie, gdy sprzęt, przede wszystkim wiązania i buty, jest coraz doskonalszy, liczba złamań maleje. Rośnie natomiast, i to nawet o kilkaset procent, liczba skręceń stawów, głównie kolanowych, oraz uszkodzeń więzadeł – mówi Grażyna Bilik, ekspert w Biurze Rozwoju Produktów Majątkowych i Osobowych TUiR Warta. – Leczenie i rehabilitacja tego typu urazów są niestety długie i kosztowne. Zwiększa się również liczba poważnych urazów na skutek wypadnięcia z trasy, zderzenia z drzewem lub inną przeszkodą. Główną przyczyną jest nadmierna prędkość i niedostosowanie sposobu jazdy do umiejętności.