Jakie polisy przydadzą się narciarzowi

W Alpach w razie kontuzji za zwiezienie do szpitala możesz zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych. Poszkodowany przez ciebie narciarz może zażądać kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania. Unikniesz takich potencjalnych kosztów, wykupując ubezpieczenie za kilkadziesiąt złotych za tydzień

Aktualizacja: 03.02.2011 10:57 Publikacja: 03.02.2011 07:08

Cena polisy to na ogół ułamek kosztów wyjazdu na narty

Cena polisy to na ogół ułamek kosztów wyjazdu na narty

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Łokaj Krzysztof Łokaj

Gdy sami organizujemy wyjazd na narty, wykupienie odpowiedniej polisy powinno być równie ważne jak zapewnienie sobie transportu, noclegów czy sprzętu. W przypadku wyjazdu przygotowanego przez biuro podróży polisę – zazwyczaj z podstawowym zakresem ochrony – dostajemy w pakiecie. Wtedy możemy najwyżej pomyśleć o dokupieniu dodatkowego ubezpieczenia.

Inna polisa potrzebna jest w Polsce, inna za granicą. W kraju przyda się ubezpieczenie OC, assistance, następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) i sprzętu sportowego. Za granicą niezbędne jest też ubezpieczenie kosztów leczenia (KL), kosztów transportu i ratownictwa, ewentualnie kosztów związanych z rezygnacją z wyjazdu oraz wcześniejszym powrotem (gdy korzystamy z pośrednictwa biura podróży).

Przed wykupieniem polisy trzeba dokładnie przeczytać warunki ubezpieczenia (OWU), szczególnie te fragmenty, które dotyczą zakresu i wyłączeń odpowiedzialności towarzystwa. Należy się upewnić, czy polisa zapewnia ochronę na stoku. Osoby uprawiające sport wyczynowo zazwyczaj za ochronę muszą dodatkowo zapłacić.

[srodtytul]Kosztowne leczenie [/srodtytul]

Do niedawna w wyniku wypadków na stoku narciarzom najczęściej zdarzały się złamania kości nóg czy rąk. – Obecnie, gdy sprzęt, przede wszystkim wiązania i buty, jest coraz doskonalszy, liczba złamań maleje. Rośnie natomiast, i to nawet o kilkaset procent, liczba skręceń stawów, głównie kolanowych, oraz uszkodzeń więzadeł – mówi Grażyna Bilik, ekspert w Biurze Rozwoju Produktów Majątkowych i Osobowych TUiR Warta. – Leczenie i rehabilitacja tego typu urazów są niestety długie i kosztowne. Zwiększa się również liczba poważnych urazów na skutek wypadnięcia z trasy, zderzenia z drzewem lub inną przeszkodą. Główną przyczyną jest nadmierna prędkość i niedostosowanie sposobu jazdy do umiejętności.

Koszty pomocy w takich przypadkach są wysokie. Samo opatrzenie nogi zwichniętej na alpejskim stoku może się wiązać z wydatkiem równowartości 2 tys. zł. Pierwsza pomoc na stoku w Austrii czy Francji kosztuje kilkaset złotych.

W krajach Unii Europejskiej, Islandii, Liechtensteinie, Norwegii i Szwajcarii Polacy mają prawo korzystać z publicznej służby zdrowia w takim zakresie jak obywatele tych państw. Dokumentem uprawniającym do leczenia za granicą jest europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego (EKUZ). Otrzymamy ją w oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), pod warunkiem że mamy prawo do ubezpieczenia zdrowotnego w Polsce, bo opłacamy składki.

Wyjeżdżając na narty za granicę, trzeba zabrać ze sobą EKUZ. Ale należy pamiętać, że nie obejmuje ona leczenia w prywatnych placówkach, a w wielu miejscowościach wypoczynkowych właśnie takie dominują. Poza tym w niektórych krajach wszystkie usługi zdrowotne są odpłatne, przynajmniej częściowo. Oprócz EKUZ dobrze więc mieć polisę KL zapewniającą pokrycie kosztów leczenia w razie wypadku. Suma ubezpieczenia powinna wynosić co najmniej 20 tys. zł.

Znacznie mniejsze znaczenie ma polisa NNW. Sumy ubezpieczenia są na ogół tak niskie

(5 tys. – 20 tys. zł), że gdy dojdzie do nieszczęśliwego wypadku, towarzystwo wypłaca niewielkie kwoty. Na przykład przy sumie 10 tys. zł i 5-proc. uszczerbku na zdrowiu orzeczonym przez komisję lekarską poszkodowany dostanie 500 zł.

[srodtytul]Wydatki na ratownictwo[/srodtytul]

EKUZ może zapewnić pokrycie przynajmniej części kosztów leczenia, ale nie obejmuje kosztów ratownictwa na stoku i transportu do Polski. A w skrajnych przypadkach możemy na to potrzebować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeśli w Alpach poszkodowanego ze stoku do szpitala zabierze helikopter, rachunek wyniesie równowartość kilkunastu tysięcy złotych.

– W Słowacji za zwiezienie do doliny trzeba zapłacić ok. 400 zł – mówi Grażyna Bilik. – Koszty drastycznie rosną, gdy potrzebna jest akcja poszukiwawcza po zejściu lawiny. Wtedy często przekraczają 10 tys. zł. A kiedy w akcji ratowniczej bierze udział helikopter, mogą dojść nawet do 50 tys. zł.

Takie świadczenia można sobie zapewnić, wykupując odpowiednie ubezpieczenie. Warto sprawdzić, czy w jego skład wchodzi assistance (czasami jest oferowane oddzielnie). Usługi assistance bywają bardzo różne. Mogą obejmować m.in.:

- pokrycie kosztów przyjazdu i pobytu osoby bliskiej,

- zwrot wydatków na karnety niewykorzystane przez narciarza z powodu wypadku bądź choroby,

- opiekę nad dziećmi poszkodowanego,

- pomoc w razie zgubienia bądź kradzieży dokumentów,

- organizację wizyt lekarskich,

- transport zwłok do kraju.

[srodtytul]Wypadek z naszej winy[/srodtytul]

Jeżeli na stoku wyrządzimy krzywdę innemu narciarzowi albo zniszczymy mu sprzęt, będziemy zobowiązani do pokrycia kosztów leczenia, rehabilitacji, wypłaty zadośćuczynienia, zwrotu kosztów naprawy lub zakupu sprzętu. W Europie Zachodniej wydatki tego typu są wysokie i nie da się ich uniknąć. Co ważne, odpowiadamy także za szkody wyrządzone przez nasze dzieci.

Przed taką odpowiedzialnością finansową uchroni nas ubezpieczenie OC. Eksperci radzą, żeby suma ubezpieczenia była nie niższa niż 40 tys. zł. Należy się jednak liczyć z tym, że w skrajnych przypadkach żądane odszkodowanie może sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych.

– Cudzoziemcy poszkodowani przez naszych rodaków za granicą skutecznie dochodzą swoich praw – mówi Anna Staniszewska, ekspertka z PZU.

Natomiast Polacy nie potrafią jeszcze tego robić, a przecież również mogą się domagać odszkodowania od sprawcy wypadku. Należy zapisać jego imię i nazwisko, adres zamieszkania, ewentualnie numer polisy OC i nazwę firmy ubezpieczeniowej, która ją wystawiła.

[srodtytul]Drogi sprzęt pod ochroną[/srodtytul]

Ubezpieczenie sprzętu sportowego to właściwie nieobowiązkowy dodatek, który ma znaczenie głównie dla osób jeżdżących na drogich nartach czy snowboardzie. Polisa przyda się, gdy zniszczymy sprzęt na stoku, jednak nie zapewni ochrony, jeśli zostawimy narty bez opieki (np. pójdziemy się napić herbaty). Poza tym polisa nie zawsze obejmuje wyposażenie dodatkowe, takie jak gogle, kask czy kombinezon.

Wykupując takie ubezpieczenie, powinniśmy sprawdzić, czy towarzystwo, wypłacając odszkodowanie, pomniejszy jego wysokość o stopień amortyzacji utraconej rzeczy. Polisa ma sens tylko wtedy, gdy za otrzymane pieniądze będziemy mogli kupić sprzęt podobny do zniszczonego czy skradzionego.

[ramka]Gdy dojdzie do wypadku

- Wyjeżdżając na narty, polisę zabieramy ze sobą.

- Numer telefonu do całodobowego centrum alarmowego ubezpieczyciela zapisujemy i nosimy przy sobie.

- W razie wypadku dzwonimy do centrum alarmowego i postępujemy zgodnie z otrzymanymi wskazówkami. Jeżeli będziemy działać na własną rękę i doprowadzimy do zwiększenia rozmiarów szkody, możemy nie otrzymać odszkodowania albo zostanie ono obniżone.

- Trzeba gromadzić rachunki dokumentujące wszelkie wydatki związane ze szkodą. Towarzystwu należy też przedstawić wyniki badań, kartę wypisu ze szpitala, zaświadczenia lekarskie itp.

- Po powrocie do domu szkodę należy zgłosić towarzystwu w odpowiednim terminie wskazanym w OWU.

- Pamiętajmy, że grzaniec czy bombardini wypite na stoku mogą pozbawić ochrony ubezpieczeniowej. Jeżeli towarzystwo stwierdzi, że do szkody doszło po spożyciu alkoholu przez narciarza, odmówi wypłaty odszkodowania.[/ramka]

[ramka]Z jakimi kosztami należy się liczyć

- Pojedyncza konsultacja wraz z niezbędną diagnostyką (rtg, MRI) – od 400 do 1000 euro

- Zwiezienie poszkodowanego helikopterem ze stoku – od 1000 do 3000 euro

- Transport ambulansem do Polski – od 6000 do 9000 zł

- Transport air ambulansem – od 9000 do 15 000 euro. źródło: PZU[/ramka]

[ramka]Oferta ubezpieczycieli – przykłady

Ergo Hestia

Dla osób wyjeżdżających na narty za granicę towarzystwo ma pakiet Hestia Podróże wraz z klauzulą rozszerzającą zakres o ubezpieczenie sprzętu narciarskiego. W ramach pakietu można ubezpieczyć nie tylko narty, ale również wiązania, kijki, buty narciarskie, kask, gogle i odzież narciarską. W określonych sytuacjach ubezpieczyciel może również pokryć koszty wypożyczenia sprzętu. Sprzęt narciarski można ubezpieczyć na sumę 2500 zł lub 5000 zł. Natomiast koszty leczenia pokrywane są w wysokości od 50 tys. zł (wariant podstawowy) do 300 tys. zł (pełny).

TUiR Warta

Oferuje pakiet Warta Travel. Podstawowa wersja obejmuje koszty leczenia nagłych zachorowań, koszty ratownictwa i następstw nieszczęśliwych wypadków. Zakres ten można rozszerzyć o ubezpieczenie bagażu podróżnego, odpowiedzialności cywilnej, odwołania udziału w imprezie turystycznej, anulowania biletu. Dostępne jest też ubezpieczenie sprzętu narciarskiego. Zapewnia odszkodowanie w razie utraty lub zniszczenia nart, snowboardu, wiązań, kombinezonu. Z kolei pakiet SKI Plus gwarantuje zwrot kosztów wypożyczenia sprzętu, gdy własny zostanie uszkodzony lub skradziony. Towarzystwo zwróci również pieniądze za karnet niewykorzystany przez ubezpieczonego z powodu złego stanu zdrowia i zrekompensuje brak dostępu do tras zjazdowych, gdy zostaną zamknięte z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych.

PZU

Osobom wyjeżdżającym na narty w polskie góry firma oferuje ubezpieczenie Bezpieczny Turysta. Standardowy zakres to: NNW z sumą ubezpieczenia 20 tys. zł (w tym usługi assistance na terenie Polski), koszty leczenia do 5000 zł, OC w życiu prywatnym z sumą

50 tys. zł, ubezpieczenie bagażu – 1000 zł. Dla wyjeżdżających za granicę zostało przygotowane ubezpieczenie Wojażer. Towarzystwo pokrywa m.in. koszty: transportu medycznego lub transportu zwłok do Polski, leczenia w gabinetach lub klinikach, dodatkowe koszty w razie leczenia przez lekarza publicznej służby zdrowia w ramach EKUZ, zakupu lekarstw; polisa obejmuje też wiele usług assistance.[/ramka]

Ekonomia
Podcast „Twój Biznes”: Nowe restrykcje USA na chipy: Polska w gronie krajów drugiej kategorii
Ekonomia
Biznes ma szansę zbudować kapitalizm interesariuszy
Ekonomia
Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań
Ekonomia
Pogrom byków na GPW. Gdzie jesteś św. Mikołaju?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego