Kłopoty Grecji zdominowały wydarzenia na światowych giełdach. Od kilku dni inwestorzy liczyli na pomyślne dla rynków zakończenie pewnego etapu problemów jakim miało być otrzymanie wotum zaufania dla tamtejszego rządu. Na tej fali akcje szły w górę. W nocy okazało się, że greccy politycy dali zielone światło reformom, choć prawdziwa batalia dopiero przed nimi. Do 3 lipca Grecy muszą bowiem przegłosować takie zmiany jak chociażby ustawa o ograniczeniu wydatków, reformie systemu fiskalnego i wyprzedaży majątku państwowego. Dopiero  wtedy mogą liczyć na kolejną ratę unijnej pomocy. Niemniej jednak wczorajsza decyzja powinna przynajmniej teoretycznie być korzystna dla rynków akcji. Ale inwestorzy zareagowali bez entuzjazmu. W europie Zachodniej główne indeksy na otwarciu lekko spadły. Podobnie było w Warszawie.

Taka reakcja wskazuje, że gracze zdają sobie sprawę, że to dopiero pierwszy krok w ratowana Grecji. Ponadto obawy może budzić fakt, że teraz jeszcze większym problemem może stać się grecka ulica.

Dziś poznamy decyzję amerykańskiej rezerwy federalnej. Analitycy nie oczekują zmiany polityki pieniężnej ani sygnałów na ewentualne rozpoczęcie kolejnej rundy ilościowego luzowanie polityki pieniężnej.

Giełda warszawska z uwagi na jutrzejsze święto będzie mogła zareagować na wystąpienie Bena Bernanki po posiedzeniu dopiero w piątek. Dziś w związku z tym aktywność na rynku może być niższa.

Na rynku walutowym również dzień rozpoczął się spokojnie. Za euro płaci się 3,98 zł. Cały czas w centrum uwagi będzie pozostawać sprawa grecka.