KOMENTARZ: Batalie nie o honor

Publikacja: 20.01.2012 12:08

Właśnie zakończył się jeden z dwóch największych pod względem wartości sporów w polskiej telekomunikacji. DPTG, wieloletni przeciwnik Telekomunikacji Polskiej, wycofał wszystkie spory sądowe przeciwko naszemu operatorowi zasiedziałemu. Z rachunku ESCROW w Nordei popłynęły na duńskie konta miliony euro (dokładnie 275 mln euro), a TP oddała France Telecom pożyczone 550 mln euro na cały ubiegłotygodniowy przelew. Na naszym rodzimym podwórku  nie brakuje jednak mniejszych, równie zaciekłych i skomplikowanych kłótni braci telekomunikacyjnej.

Są  mniej lub bardziej istotne, mniej lub bardziej spektakularne. Te „bardziej" dotyczą zwykle gigantów: TP, sieci komórkowych i regulatora lub urzędu antymonopolowego. Te „mniej":  rozliczeń loterii SMS-owych (grupa MNI kontra Grecy z Internet Q ), zapłaty za akcje (jak w przypadku zakończonego już sporu o Neotel; też grupa MNI), spornych faktur, wzajemnych rozliczeń (patrz TP i Długie Rozmowy – tu znowu grupa MNI, a przez lata TP i Mediatel) i ich bilansów, „novatorskich" praktyk akwizytorów („dzień dobry, tu telekomunikacja") i innych bardziej wyrafinowanych sposobów na uszczuplanie portfela konkurencji.

Nie wspomnę już o procesach windykacyjnych. Tych wytaczanych operatorom przez zdenerwowanych konsumentów („zamieścili mój numer w ogłoszeniu randkowym"), czy próbach przekonania polskiego rządu, że „polska telefonia komórkowa zawdzięcza swoje istnienie  komuś przez lata uciszanemu".

Tak sobie myślę, że w tym wszystkim pewne jest jedno. To nie jest biedna branża. Tam gdzie nie ma pieniędzy, nie ma o co walczyć. Żadna z wymienionych batalii nie jest wszak batalią o honor.

Najlepszy dowód, to ostatnie zamieszanie wokół małej (250 abonentów) sieci kablowej w podwarszawskich Łomiankach.  Podwykonawca UPC przyjechał, odciął kable, podłączył sygnał zleceniodawcy. Na kilka dni, ale w gorącym okresie świątecznym. Sprawę nagłaśnia operator odciętej sieci, budowanej raczej nie z misji, ale po to, aby się sprzedać. Przy okazji wychodzi na jaw, że podwykonawca UPC uważa się za współwłaściciela tej sieci, a spółdzielnia deklaruje, że ta korzysta z jej zasobów bez zgody. Wszyscy mają kwity.

Więc jak? Wyrugowali pirata? Piracko zawłaszczyli abonentów? Obstawiam, że za chwilę sprawa zakończy się przelewem. Choć nie na 550 mln euro.

Właśnie zakończył się jeden z dwóch największych pod względem wartości sporów w polskiej telekomunikacji. DPTG, wieloletni przeciwnik Telekomunikacji Polskiej, wycofał wszystkie spory sądowe przeciwko naszemu operatorowi zasiedziałemu. Z rachunku ESCROW w Nordei popłynęły na duńskie konta miliony euro (dokładnie 275 mln euro), a TP oddała France Telecom pożyczone 550 mln euro na cały ubiegłotygodniowy przelew. Na naszym rodzimym podwórku  nie brakuje jednak mniejszych, równie zaciekłych i skomplikowanych kłótni braci telekomunikacyjnej.

Materiał Promocyjny
Porównywarka finansowa, czyli jak szybko wybrać najlepszy produkt bankowy
Ekonomia
Świetny debiut Diagnostyki na GPW. Akcje mocno w górę
Ekonomia
Zielona energia z morskiej farmy Baltica 2 popłynie już za dwa lata
Ekonomia
Bezpieczne ferie z Wojażerem
Materiał Promocyjny
Weekendowe Nadania od InPost – usprawnij logistykę Twojej firmy