- Projekt został zawieszony. Był zbyt ważny, aby prowadzić go przed wyborami. Pojawiły się komentarze, że to kiełbasa przedwyborcza.Powstał teraz nowy projekt „Cyfrowa Szkoła”, realizowany przez Ministerstwo Edukacji przy pomocy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Zostało nań przeznaczonych już kilkadziesiąt milionów złotych. Zdecydowaliśmy, że nie potrzebujemy sięgać do pieniędzy pochodzących z opłat od operatorów.
- Jednym słowem operatorzy nie powinni się spodziewać, że ich zobowiązania licencyjne zostaną częściowo umorzone i zamienione na inwestycje?
- W chwili obecnej nie ma tego pomysłu i nie ma projektu takiej ustawy.
- Zakłada pani, że ceny usług telekomunikacyjnych w 2013 r. mogą spaść nawet o 15-20 proc.
- Ten spadek wynika z zapowiedzianej już obnieżk MTR.
- W pani ocenie tak głęboki – około 75-proc. - spadek tych stawek od początku 2013 r. jest realny?
- Myślę, że jest nieunikniony. Zakładam, że ta obniżka spowoduje spadki detalicznych cen usług, bo za dotychczasowe usługi klienci nie będą chcieli płacić więcej. Raczej mniej.
- Czy zatem przysłowiowy „Kowalski” zapłaci niższy, czy wyższy rachunek za usługi telekomunikacyjne?
- Rozumiem, że to pytanie o to, jak pogodzić: spadek cen z inwestycjami?
- Dokładnie o to chcieliśmy zapytać.
- W ubiegłym roku na radzie ministrów państw członkowskich Unii Europejskiej odbyła się nawet dyskusja na ten temat z udziałem komisarz Neelie Kroes.
- Padła odpowiedź?
- Nadal jest poszukiwana. Moim zdaniem przedsiębiorcom do rozpoczęcia inwestycji potrzebna jest znajomość zasad i celów regulacji, dzięki którym mogliby planować na 2-3 lata naprzód. Oczywiście, reguły te muszą zostać ustalone po przeprowadzeniu dokładnych analiz rynków, określeniu pozycji, jakie mają na nim poszczególni operatorzy. Chciałabym, aby środki regulacyjne, jakie zostaną zastosowane przeze mnie były adekwatne do stwierdzonych problemów, i aby nie były zbyt uciążliwe. To przeciez okres intensywnych inwestycji na rynku. Mówimy o budowie regionalnych sieci szerokopasmowych, przetargach na częstotliwości oraz budowie infrastruktury, która musi zaspokoić zapotrzebowanie ze strony klientów. Tu potrzeba wyważonego podejścia. Nie ma miejsca na wojny z szabelką.
- Byłaby pani skłonna określać 2-3-letnie strategie cenowe na rynku usług hurtowych?
- Nie wiem, czy na 3 lata do przodu to możliwe, biorąc pod uwagę to, od czego zaczęliśmy rozmowę: zmiany technologiczne. Będę chciała podjąć próbę, aby ustalić taką politykę.
- Odchodząca prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Anna Streżyńska oceniła, że rynek telekomunikacyjny będzie rósł.
- Tak po prostu będzie. Rynki nowoczesnych technologii, a na rynku telekomunikacyjnym mamy do czynienia z nieustającym rozwojem technologii, za którą staramy się nadążyć my - jako klienci, i my - jako ustawodawca, rząd i regulator, to obszar, który na pewno będzie się rozwijał. Także stwierdzenie to nie jest rzuceniem rękawicy. Chyba, że rynkowi.
- A w pani ocenie, jak szybko może ten rynek rosnąć i dzięki czemu?
- Tempo to bardzo trudno jest ocenić, nawet specjalistom. Ja spodziewałabym się, że w ciągu roku – dwóch sięgnie ono kilka, maksymalnie do 10 procent. Rynek telekomunikacyjny będzie rósł za sprawą rozwoju nowych usług: myślę tu zarówno o powiększającym się i coraz szybszym transferze danych, ale też o dołączeniu nowych usług: telewizji przez internet, mobilnej TV, a nawet cyfrowej DVB-T. Podmioty funkcjonujące w telekomunikacji i mediach konsolidują się lub zawierają porozumienia. Ta konsolidacja będzie powodowała rozrost rynku.
- Sądzi pani, że konsumenci są gotowi płacić za nowe usługi więcej niż dotychczas?
- Myślę, że świadomi konsumenci – tak. Nie mówimy tutaj o kliencie, którzy marzy tylko i wyłącznie o dostępie do usługi powszechnej. Mówimy o mieszkańcach dużych aglomeracji.
- Jak regulator i legislator może, a właściwie powinien, przyczynić się do wzrostu tego rynku?
- Po pierwsze, nie przeszkadzać. Po drugie, przygotować jasne reguły.
- Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiali Urszula Zielińska i Łukasz Dec