Wyniki funduszy mieszanych są nie najlepsze

Nie zachwycają wynikami. I są w niełasce. Można je polecić początkującym inwestorom

Publikacja: 22.03.2012 00:18

Preferowane są akcje

Preferowane są akcje

Foto: Rzeczpospolita

Zysk z portfela złożonego z „czystych" funduszy: akcji, obligacji i pieniężnych, często będzie wyższy niż z funduszu mieszanego inwestującego zarówno w akcje, jak i papiery dłużne. Wynika to m.in. z wysokich opłat pobieranych za zarządzanie funduszami mieszanymi, czyli zrównoważonymi, stabilnego wzrostu oraz aktywnej alokacji.

Mimo to, zdaniem Magdaleny Bielak z BZ WBK TFI, fundusze mieszane są dobrym rozwiązaniem dla osób mających stosunkowo niewielkie oszczędności i niepotrafiących ich samodzielnie ulokować w zróżnicowany sposób.

Zyski z własnego portfela złożonego z „czystych" funduszy będą dobre pod warunkiem, że nie damy ponieść się emocjom i przez dłuższy czas utrzymamy założoną strukturę portfela (np. ok. 30 proc. akcji i 70 proc. obligacji).

Strach złym doradcą

Mniej doświadczeni inwestorzy zazwyczaj nie traktują portfela całościowo i zwracają uwagę na wyniki części składowych. I gdy  fundusz akcji straci np. 20 proc., wycofują z niego pieniądze, choć strata z całości portfela (w którym fundusz ten stanowi np. jedną trzecią) wynosi tylko kilka procent. W efekcie kiedy ceny akcji zaczną rosnąć, szybkie odrobienie strat nie będzie możliwe.

Poza tym są małe szanse na to, że zrażeni do giełdy klienci wkrótce powrócą do agresywnych funduszy, w długim terminie bardziej zyskownych. Bo jak wykazały badania, strata boli dwa razy bardziej, niż cieszy zysk.

Zgubne może być również dokupywanie jednostek funduszu agresywnego w ostatniej fazie wzrostów na giełdach. Inwestorzy, widząc, że w ciągu trzech lat fundusz dłużny zarobił  15 proc., a fundusz akcji ponad 60 proc., zmieniają proporcje na rzecz tego drugiego. Robią to zwykle wtedy, gdy akcje są już przewartościowane. I kiedy zaczyna się bessa, mają w portfelu spory udział akcji, co kończy się dużymi stratami.

– Dopiero gdy akcje podrożeją, szersze grono osób interesuje się funduszami mieszanymi. Lepiej jest inwestować systematycznie, zwłaszcza w okresach, gdy roczne stopy zwrotu są ujemne – twierdzi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Aktywne zarządzanie

Fundusze mieszane, przynajmniej w założeniu, nie inwestują pod wpływem emocji. Na przykład w Legg Mason Strateg udział akcji w portfelu ma być zwiększany do ok. 75 proc., kiedy na giełdzie jest zaawansowana bessa i akcje są niedowartościowane. Z kolei w dojrzałej fazie hossy, gdy wyceny spółek są zbyt wysokie i ich kupno nie ma fundamentalnego uzasadnienia, część akcyjna ma być redukowana do ok. 25 proc.

Fundusz powstał w lipcu ubiegłego roku z przekształcenia funduszu zrównoważonego. Działa ponad pół roku, za krótko, by ocenić efekty takiej strategii. Zaliczany jest (według klasyfikacji Analiz Online) do grupy funduszy aktywnej alokacji, czyli takich,  które dostosowują udział akcji do sytuacji na rynku.

Średnie wyniki takich funduszy są jednak bardzo zbliżone do wyników funduszy zrównoważonych. W okresie pięcioletnim ich strata to 9,6 proc., a tych drugich 9,8 proc. Bardzo dobre wyniki przez trzy lata wypracowały m.in. Allianz

Aktywnej Alokacji (46,2 proc.) oraz Noble Fund Mieszany (42,5 proc.).

Alternatywą dla klasycznych funduszy mieszanych mogą być również fundusze absolutnej stopy zwrotu (Analizy Online nie zaliczają ich do grupy mieszanych). Powinny one zarabiać w każdych warunkach rynkowych. Inwestują zarówno w akcje, obligacje, jak i inne instrumenty.

Ryzyko związane z takimi funduszami często jest większe w porównaniu z funduszami akcji, a wyniki bardzo różne, na ogół raczej słabe.

– Zainteresowanie funduszami absolutnej stopy zwrotu wynika zapewne z przekonania, że fundusze  mniej aktywne nie będą mogły sobie poradzić w  niestabilnych warunkach rynkowych. Jednak możliwość zmiany polityki inwestycyjnej nie sprawi, że przewidywanie przyszłych tendencji na rynku jest łatwiejsze. Próby łapania dołków i górek są obarczone niezwykle dużym ryzykiem niepowodzenia – wyjaśnia Małgorzata Barska, członek zarządu ING TFI.

Stabilny wzrost

Dla mniej doświadczonych inwestorów lepszym wyborem będą fundusze stabilnego wzrostu niż zrównoważone. Udział akcji w ich portfelach jest mniejszy, a zatem są bezpieczniejsze. Jak wynika z danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, w latach 2001 – 2010 fundusze takie zarobiły średnio 7,5 proc. w skali roku, a zrównoważone około 7 proc.

Wartość jednostek funduszy stabilnego wzrostu także podlega wahaniom. Udział akcji w ich portfelach sprawia, że kiedy przychodzi bessa, inwestorzy mogą ponieść straty. Dlatego z góry trzeba założyć co najmniej trzyletni okres inwestycji.

W ciągu ostatnich trzech lat ponadprzeciętne wyniki miały: Idea Stabilnego Wzrostu (64,7 proc.), UniStabilny Wzrost (42,8 proc.), KBC Stabilny (39,4 proc.), a także Aviva Investors Stabilnego Inwestowania (39,5 proc.). Co więcej, fundusze te uzyskują dobre rezultaty już od kilku lat.

Wśród funduszy zrównoważonych również można znaleźć bardzo dobrze zarządzane. Należą do nich między innymi: UniKorona Zrównoważony (47,9 proc. po trzech latach), Aviva Investor Zrównoważony (57,4 proc.), KBC Aktywny (45,4 proc.), BPH Aktywnego Zarządzania (36,5 proc.), ING Zrównoważony (36,2 proc.).

Zróżnicowana grupa

- Fundusze mieszane inwestują  przede wszystkim w akcje, papiery dłużne, lokują pieniądze w bankach.

- Do grupy tej zalicza się fundusze stabilnego wzrostu, zrównoważone oraz aktywnej alokacji.

- W funduszach stabilnego wzrostu udział akcji nie przekracza 40 proc. Ryzyko jest umiarkowane.

- Fundusze zrównoważone mają więcej akcji w portfelu, od 40 do 60 proc. Dlatego są mniej bezpieczne.

- W funduszach aktywnej alokacji proporcja między akcjami a obligacjami zależy od decyzji zarządzającego. Stara się on dopasować strukturę portfela do sytuacji na rynku. Fundusze takie są najbardziej ryzykowne w grupie funduszy mieszanych.

Opinie

Łukasz Kwiecień, wiceprezes TFI PZU

Głównym powodem rozczarowania inwestorów funduszami stabilnego wzrostu i zrównoważonymi są ich nie najlepsze wyniki. To efekt rozliczania zarządzających wyłącznie z tego, czy uzyskali wyniki wyższe od benchmarku (portfel wzorcowy, np. indeks giełdowy). W czasie bessy zarządzający, który stracił mniej, zwykle był nagradzany. A klienci oczekiwali, że fundusz noszący nazwę: stabilnego wzrostu zapewni taki właśnie stabilny wzrost wartości kapitału niezależnie od bieżącej koniunktury. Zabrakło różnicowania taktyki inwestycyjnej. Za mało uwagi poświęcano mądremu zróżnicowaniu elementów portfela, by zabezpieczyć go przed zbytnim ryzykiem.

Mirosław Kuźmiński, członek zarządu Millennium TFI

Fundusze mieszane są adresowane do masowego klienta. Kiedyś była w nich ulokowana ogromna część aktywów. W związku z bessą na giełdzie i niestabilną sytuacją na rynkach finansowych masowy klient wycofał najwięcej środków z funduszy. Najbardziej dotknęło to fundusze mieszane. Jednak gdy na giełdy powrócą wzrosty, w co wierzę, do funduszy tych ponownie napłyną środki. Fundusze stabilnego wzrostu czy zrównoważone są dobrym rozwiązaniem dla osób mniej zorientowanych w tajnikach finansów, takich, które nie chcą ponosić dużego ryzyka związanego z inwestowaniem w akcje. Świetnie nadają się do długoterminowego oszczędzania.

Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI

Fundusze zrównoważone poza rebalancingiem (utrzymanie odpowiednich proporcji między akcjami a papierami dłużnymi; przyp. red.) nie niosą wielkiej wartości dodanej dla klientów. Dzieje się tak, ponieważ podczas hossy są porównywane  do funduszy akcyjnych, a podczas bessy do bezpiecznych. W okresach dobrej koniunktury na rynku akcji przynoszą relatywnie niższe stopy zwrotu niż fundusze akcji. A podczas spadków na giełdzie, w odczuciu klientów, tracą równie boleśnie, nie dając należytej ochrony. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, w zeszłym roku zmieniliśmy strategię funduszu zrównoważonego środkowoeuropejskiego.

Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI

Praktycznie już od 2007 roku, gdy na rynkach pojawił się kryzys finansowy, obserwujemy mniejsze zainteresowanie funduszami mieszanymi. Preferencje klientów zmieniły się w ciągu kilku ostatnich lat. Obecnie zdecydowanie chętniej wybierane są fundusze obligacji, ochrony kapitału czy absolutnej stopy zwrotu. Fundusze mieszane nieźle sprawdzają się jednak w roli elementów dywersyfikujących (różnicujących) portfele inwestycyjne. Dlatego nie powinniśmy ich definitywnie skreślać. Klienci mogą się nimi bardziej zainteresować, gdy na rynkach akcji przez dłuższy okres będziemy obserwować stabilny wzrost indeksów.

Rafał Matusiak, prezes TFI SKOK

Fundusze hybrydowe powstały z myślą o ułatwieniu życia tym klientom, którzy nie potrafią bądź nie mają czasu na aktywne konstruowanie własnych portfeli złożonych z akcji i papierów dłużnych. Uważam, że jeszcze przez pewien czas będą miały zwolenników. Jednak wraz z rosnącą świadomością krajowych inwestorów ich popularność będzie malała. Zatem niezbędna będzie modyfikacja ich polityki inwestycyjnej. My już pracujemy nad zmianami strategii. Nie wykluczam, że zaproponujemy inwestorom zmodyfikowane formy. Zmiany powinny zachodzić ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Samo ich nadejście  jest jednak według mnie przesądzone.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy