– Konwulsje na rynkach finansowych odbijają się źle na złotym. Złoty zaczyna fluktuować i komplikować nam życie – przyznał prof. Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego w rozmowie w I programie Polskiego Radia. Z zadowoleniem skomentował to, że ceny konsumpcyjne rosły w maju wolniej niż we wczesniejszych miesiącach: – Inflacja w maju obniżając się do 3,6 proc. w skali roku pozytywnie zaskoczyła, jednak relatywnie słaby złoty będzie miał negatywny wpływ na ceny – stwierdził prezes NBP.

Ale jego zdaniem interwencje walutowe muszą być prowadzone ostrożnie i w bardzo szczególnych sytuacjach. - My na kurs złotego w ogóle nie chcemy wpływać, bo gdybyśmy chcieli, rynki by zaczęły grać z nami w grę spekulacyjną – stwierdził Belka. Jeszcze w zeszłym roku, gdy na rynku interweniował NBP, Marek Belka podkreślał, że bankowi centralnemu  nie chodzi o to, by wygrać z trendami w gospodarce, ale by pokazać, że grający przeciw złotemu mogą na tym stracić.

W tym roku kursowi złotego pomagał BGK, ostatni raz w pierwszym tygodniu czerwca.

Szef banku centralnego  uważa, że Grecja z kryzysu będzie wychodziła powoli, ale nie wyjdzie ze strefy euro. Bardziej prawdopodobne jest, że wprowadzi równoleglą do euro krajową walutę.

We wtorek po południu złoty umocnił się względem głównych walut o 0,7 – 1,7 proc. Wieczorem za euro płacono 4,24 zł, za franka 3,53 zł, a za dolara 3,34 zł