Analitycy Expandera wyliczyli, że mniej więcej połowa oferowanych obecnie lokat może przynieść ich posiadaczom straty lub jedynie minimalne zyski. Przy przeciętnym oprocentowaniu na poziomie 5 proc. teoretycznie 10 tys. zł wpłacone do banku po roku czasu powinno nam dać 500 zł odsetek. W rzeczywistości ten zysk wyniesie zaledwie ok. 5 zł – informują eksperci Expandera.

Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, trzeba pamiętać, że odsetki od lokat są pomniejszane o podatek Belki. Po uwzględnieniu tego faktu okazuje się, że lokata z oprocentowaniem 5 proc. tak naprawdę przynosi odsetki wynoszące 4,05 proc. W rezultacie z lokaty na 10 tys. zł po roku otrzymujemy swoje pieniądze i 405 zł odsetek.

To wciąż jednak znacznie więcej niż wspomniane wcześniej 5 zł. Skąd zatem pojawia się taka kwota? Odpowiedź jest prosta – za wszystko winę ponosi inflacja. Obecnie wynosi ona 4 proc. Oznacza to, że gdyby wzrost cen pozostał na takim poziomie, to rzeczy, które dziś kosztują 10 tys. zł po roku kosztowałyby 10,4 tys. zł. Z lokaty otrzymalibyśmy natomiast 10 405 zł. Przy uwzględnieniu podatku i wzrostu cen, faktyczny zysk z przeciętnej lokaty wynosi więc zaledwie 5 zł.

To jednak nic w porównaniu z najgorszymi lokatami na rynku. Jak informują eksperci Expandera, najniższe oprocentowanie, jakie udało im się znaleźć na lokacie 3-mieisęcznej i 6-miesięcznej, wynosi zaledwie 1 proc. w skali roku. Wpłacając na nią 10 tys. zł w ciągu roku stracilibyśmy aż 319 zł. Ceny rosłyby bowiem znacznie szybciej niż odsetki.