Obligacje przyniosły najwyższe zyski w ostatnich latach

Skumulowana inflacja w ciągu ostatnich trzech lat przekroczyła 10 proc. Dużo wyższe przeciętne zyski przyniosły jedynie inwestycje w obligacje skarbowe. Ale sytuacja zaczyna się zmieniać

Publikacja: 13.09.2012 01:30

Obligacje przyniosły najwyższe zyski w ostatnich latach

Foto: Bloomberg

Jakie inwestycje rozpoczęte trzy lata temu przyniosły najwyższe zyski? Okazuje się, że obligacje. Średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych czy z funduszy operujących na tym rynku przekroczyła 20 proc. Dla porównania, na akcjach straciliśmy średnio 2,4 proc. Natomiast najbardziej konserwatywni klienci trzymający pieniądze w bankach zarobili średnio około 13 proc., czyli niespełna 3 pkt proc. więcej, niż wyniosła w tym czasie skumulowana inflacja (ponad 10 proc.). Jest ona teraz stosunkowo wysoka, co dla oszczędzających stanowi poważny problem.

Rentowność już spadła

Inwestycje w obligacje w ostatnich latach cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Od września 2009 roku saldo wpłat i umorzeń w funduszach inwestycyjnych wyniosło prawie 15 mld zł, z tego grubo ponad 10 mld zł przypadło właśnie na fundusze obligacji. Z obecnej perspektywy można stwierdzić, że inwestorzy dokonywali prawidłowych wyborów.

Ale dobry czas dla obligacji powoli dobiega końca. Ostatnio ich rentowność spadła do bardzo niskiego poziomu, co jest reakcją na spodziewane obniżki stóp procentowych. Wiele wskazuje na to, że Rada Polityki Pieniężnej, której podstawowym zadaniem jest walka z inflacją, może zdecydować się na obniżenie stóp w obliczu spadającego tempa wzrostu gospodarczego.

Jeśli do tego dojdzie, spadnie oprocentowanie lokat bankowych. Zmaleje też potencjał wzrostu cen obligacji, co przełoży się na mniejsze zyski funduszy obligacji. Tendencję tę widać zresztą już teraz. W ostatnim miesiącu stopy zwrotu funduszy obligacji były już niższe. Warto też zwrócić uwagę na rekordowy w sierpniu napływ pieniędzy do funduszy dłużnych; jest to charakterystyczne dla końcowego okresu hossy na rynku.

Portfel musi być zróżnicowany

Alternatywą dla poszukujących względnie bezpiecznych zysków mogą być obligacje nieskarbowe. Problem w tym, że po niedawnych wpadkach kilku funduszy, które poniosły straty na papierach korporacyjnych wyemitowanych przez spółki budowlane (m.in. PBG), klienci mogą się obawiać takich inwestycji. Oczywiście można wybierać fundusze, które mają w portfelach papiery dużych stabilnych spółek, ale to wymaga sięgnięcia do sprawozdań finansowych, co dla przeciętnego klienta może być kłopotliwe.

Inna rzecz, spółka PBG była uznawana właśnie za dużą i stabilną. W zasadzie nie da się uniknąć ryzyka, że jakaś firma wpadnie w kłopoty finansowe. Chodzi o to, by dzięki zróżnicowaniu portfela maksymalnie ograniczyć niebezpieczeństwo, że papiery jednej spółki znacząco wpłyną na wynik finansowy funduszu. Gdy udział obligacji jednej firmy jest zbyt duży, to przy niskiej płynności obrotu zarządzający mogą mieć problem z ich sprzedażą.

Ceny na giełdzie są atrakcyjne

Ci, którzy oczekują ponadprzeciętnych zysków, część oszczędności powinni ulokować w akcjach. Choć zagrożeń na tym rynku nie brakuje, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że w długim okresie ceny akcji wzrosną.

Warto zwrócić uwagę na obecną sytuację na warszawskiej giełdzie. Przedłużający się okres stabilnych kursów, wzrost obrotów, gdy indeksy rosną, oraz wyraźna przewaga inwestorów zagranicznych mogą sugerować, że wychodzenie z marazmu będzie się odbywać poprzez wzrost cen. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, prawdopodobnie klienci zaczną przenosić pieniądze z coraz mniej zyskownych funduszy obligacji właśnie do funduszy akcji. A to powinno sprzyjać dalszemu wzrostowi indeksów.

Warto też zwrócić uwagę na brak reakcji inwestorów na słabe wyniki największych spółek giełdowych po pierwszym półroczu. Niewykluczone, że spowolnienie gospodarcze zostało już uwzględnione w bieżących wycenach akcji. Dodajmy, że wciąż są one atrakcyjne.

Opinie dla „Rz"

Witold Garstka, zarządzający w BZ?WBK?TFI

Uwadze inwestorów chcących ulokować oszczędności na mniej więcej trzy lata  polecam fundusze obligacji korporacyjnych. Wiadomości dotyczące takich firm jak PBG czy DSS spowodowały, że z rynku obligacji komercyjnych zaczęli wycofywać się bardziej nerwowi inwestorzy. Kłopoty dotyczyły jak dotąd firm budowlanych i drogowych, jednak awersja do ryzyka objęła cały rynek. Dzięki temu obligacje komercyjne są dostępne na rynku wtórnym po atrakcyjnej cenie. Poprawiły się także warunki cenowe na rynku pierwotnym. Przed ulokowaniem pieniędzy w fundusze inwestujące w obligacje komercyjne warto zapoznać się z ich sprawozdaniami finansowymi. Zawierają one pełen skład portfela danego funduszu. Obecnie dostępne są informacje na koniec czerwca 2012 roku. Historia pokazuje, że portfele obligacji korporacyjnych nie zmieniają się istotnie  nawet w ciągu półrocza czy roku. Analizując sprawozdanie, zwróćmy uwagę przede wszystkim na to, jakie obligacje ma dany fundusz (kto jest ich emitentem) oraz jaka część papierów znajdujących  się w portfelu jest notowana na rynku aktywnym (a więc takim, na którym liczba transakcji jest wystarczająco duża, aby ustalić kurs rynkowy). Jeśli emitenci budzą nasze wątpliwości i wartość walorów nienotowanych na rynku aktywnym, posiadanych przez fundusz, jest duża, może to oznaczać, że inwestycja w ten fundusz związana jest z podwyższonym ryzykiem. —JAM

Jacek Wojton, zarządzający subfunduszem akcji w Copernicus Capital TFI

W nadchodzących latach wzrost w gospodarce światowej będzie umiarkowany. Różnice w tempie rozwoju poszczególnych regionów mogą być znaczące. Polska gospodarka, silnie powiązana z gospodarką europejską, będzie się rozwijać w tempie 1 – 3 proc. w skali roku. W takiej sytuacji makroekonomicznej proponowałbym inwestycje w duże spółki. W takich przedsiębiorstwach – ich wyniki finansowe powinny być stabilne – poziom generowanej gotówki będzie na tyle wysoki (przy niskich nakładach na rozwój), że będą one mogły co roku wypłacać znaczące dywidendy. W segmencie małych spółek wybierałbym podmioty o umiarkowanym zadłużeniu i działające w sektorze o małej konkurencji (niewielka walka na marże). Preferowałbym sektor spożywczy, handel hurtowy, detaliczny oraz przemysł (innowacyjne produkty, eksport).     —JAM

Jakie inwestycje rozpoczęte trzy lata temu przyniosły najwyższe zyski? Okazuje się, że obligacje. Średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych czy z funduszy operujących na tym rynku przekroczyła 20 proc. Dla porównania, na akcjach straciliśmy średnio 2,4 proc. Natomiast najbardziej konserwatywni klienci trzymający pieniądze w bankach zarobili średnio około 13 proc., czyli niespełna 3 pkt proc. więcej, niż wyniosła w tym czasie skumulowana inflacja (ponad 10 proc.). Jest ona teraz stosunkowo wysoka, co dla oszczędzających stanowi poważny problem.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy