6,5 proc. w skali roku, a potem zawsze 2,75 pkt proc. powyżej wskaźnika inflacji. Tak było rok temu, w marcu 2012 r. Właśnie tyle zapewniały skarbowe papiery dziesięcioletnie. Jeśli kupimy je w marcu 2013 r., przez pierwszy rok odsetki będą wynosiły 5 proc. A w kolejnych latach do wskaźnika inflacji będzie dodawane tylko 1,5 pkt proc.
W podobny sposób Ministerstwo Finansów ustala oprocentowanie czterolatek. Odsetki od emisji marcowej w pierwszym roku wyniosą 4,5 proc., a potem będą sumą wskaźnika inflacji i stałej marży w wysokości 1,25 pkt proc.
Z kolei oprocentowanie kupionych w marcu trzylatek wyniesie 4 proc. i będzie obowiązywać przez pierwsze półrocze. Potem co sześć miesięcy resort finansów przeliczy je na nowo na podstawie WIBOR 6M, czyli oprocentowania sześciomiesięcznych pożyczek na rynku międzybankowym.
Oszczędnościowe dwulatki mają oprocentowanie stałe. W przypadku emisji z marca 2013 r. wynosi ono 3,5 proc. w skali roku i już się nie zmieni.
W zasadzie do oszczędzania najbardziej nadają się dziesięciolatki. I to nie tylko dlatego, że mają najwyższe oprocentowanie. Ich zaletą jest też roczna kapitalizacja odsetek, co powoduje, że są one dopisywane do kapitału. Taka kapitalizacja wpisana jest także w konstrukcję dwulatek (ale odsetki są doliczane tylko raz).