Wnioski z niej nie są jedynie pozytywne. Ale zawsze uważam, że warto się skupiać na tym, co się udało, i tym, co jest do zrobienia, a nie na rozpamiętywaniu porażek. A w ochronie środowiska udało się wiele, choćby w gospodarce wodno-ściekowej, w zakresie produkcji cementu czy w przemyśle chemicznym.
Wyzwaniem dla nas niech będzie zrównoważony rozwój przemysłu, w tym energetyki, zarówno tej konwencjonalnej – od której przy polskich warunkach ani nie mamy szansy, ani nie powinniśmy uciekać – jak i opartej na odnawialnych źródłach energii.
W tym kontekście ważnym krokiem jest przyjęcie przez rząd dokładnie dwa tygodnie temu ustawy o OZE. Według ekspertów rządowych jej przyjęcie pozwoli na pozyskanie co najmniej 15 proc. energii z zielonych instalacji w 2020 r. To krok w dobrym kierunku, ale ciągle niewystarczający. Unia chce, by było to wtedy co najmniej 20 proc. No i tempo prac dalekie jest od przyzwoitego. Ustawę udało się uchwalić w czwartym roku. Nie stać nas na tak ślimacze tempo zapadania decyzji kluczowych dla gospodarki.
Barierą przy działaniach proekologicznych w gospodarce są oczywiście koszty. Ale może trzeba tę sprawę postawić inaczej: jak długo jeszcze stać nas na niechronienie środowiska?
Jeremi Jędrzejkowski, zastępca kierownika Działu Ekonomicznego „Rz"